niedziela, 12 marca 2017

Przekierowana uwaga



Snujesz się
Tysięczny raz przemierzając
Kąty własnego mieszkania
Niby wiesz a nie wiesz
Beznamiętnie otwierasz lodówkę
Śmiejesz się z siebie
Kolejna porcja lodów ma
Zapobiec nadciągającej
Depresji myśli
Zimna łyżeczka studzi zapał
Bezpańskiej propozycji zmian
Które chwilowo zagościły w twojej
Głowie

Przewracasz oczyma
Szukasz sposobu na nic nie robienie
Cicha muzyka w radio na chwile
Wycisza kataklizm umysłu
Przekierowana uwaga na
Odpryśnięty lakier powoduje złość
Znowu szukasz wymówki kończysz lody
Mając fanatyczne poczucie własnej porażki


W obłokach nieba



Niebo
Droga utkana
Z anielskich skrzydeł
Przez którą bezwiednie
Przejdziesz w określonym
Czasie sięgając gałęzi
Rajskich jabłoni
Otulonych nieśpiesznymi
Obłokami

W miniaturze zamknięte



Twoje usta
Pokryte czerwienią
Promieniują hasłem
Weź mnie całuj
Do tchu utraty
A pomadka niech
Rozpuści się niczym
Gorąca czekolada
*
Niezasunięty suwak
W nieładzie pozostawiony
Nagie plecy otulone dreszczem
Pozostawionej namiętności
Stanowią symbol seksualnej
Wolności odczuwanych pragnień
Ukrytych pod toną rozmazanego
Twoimi ustami makijażu

*
Magnetyzm spojrzenia
Pragnienie dotyku
Przyśpieszony oddech
Łaknienie zespolenia
Seksowny uśmiech
Wibracja zadowolenia

Inspiracja: Mały Książę



I podobnie jak On
Każdy z nas chce
W sercu mięć taki
Swój róży kwiat
Który w naszym mniemaniu
Urasta do rangi ogrodu
Wynika to z poczucia
Naszej opiekuńczości
Dzikiej potrzeby przynależności
Czasami dążenia do istotnego
Faktu zauważenia nas spojrzeniem
Fizycznej bliskości

Inspiracja: Emily Dickinson "Niebo"



"Niebo" - to, czego nie dosięgam!
Już jabłko na jabłoni -
Gdy Gałąź dłuższa niż Nadzieja -
Jest "Niebem" - dla mej Dłoni!

Nieśpieszny Obłok - ze swą Barwą -
Cudze Pola - Rozstaje -
Łąka za Wzgórzem - Dom za Łąką -
Już to - jest dla mnie Rajem!

W złudne Purpury Popołudni
Łatwowiernie przebrani -
Wabimy tęsknie - tego Magika -
Co - Wczoraj - wzgardził nami!

Emily Dickinson

****

Czuję jak tracę kontrolę
Życie wymyka mi się z rąk
Obok nieśpieszny obłok
Patrzy na mnie z pogardą
Wiem że niedługo przyjdziesz
Złudna purpura południa
Oznajmia rychłe pukanie
I jak mam przywitać niebo
Którego nie dosięgam
Jak mam pożegnać pola
Łąki za wzgórzem - rozstaje
przecież tylko ja wiem
Moim "Niebem" jest bycie tutaj
Życie

Alex

W miniaturze siła



Zastanawiasz się
Słusznie bo skąd masz
Wiedzieć czy wybierasz dobrze
Skoro robisz to po raz pierwszy
Tego nigdy się nie wie
Jednak jak to mówią
Ryzykujesz - żyjesz więc
Nawet jeżeli stwierdzisz pomyłkę
To i tak zyskasz coś jeszcze
Nowe doświadczenie

*
Nie wszystkie intencje
Są dla nas dobre
Przynoszą korzyść
W postaci zysków
Niektóre dają więcej
Niż planowaliśmy strat
Nie każdy przechodzień
Ma dusze anioła
Niektóre serca
Są smołą zła

*
Nie mam nic
Tylko serce
Dla jednych
Zużyty flak
Dla innych
Bezcenny dar

*
Ten który nigdy
Nic nie miał
Potrafi się dzielić
Ten który zawsze miał
Pragnie jeszcze więcej
Nie widzi błąkającego się
Cierpienia
Podobnie jak ten który widzi
Nie zrozumie niewidzącego
Ani najedzony głodnego

* Piękną twarz nie trudno zobaczyć
Najtrudniej przebić się przez wnętrze
I dostrzec to co ukryte - schowane
Dar odkrycia posiadają ludzie wyjątkowi
Tacy którzy akceptują nie szukają
Medialności

*
To nic że wczoraj
Poszło coś nie tak
To już było - zostaw
Nie wracaj i nie zadręczaj się
Idź ku nowym promieniom
Słońca - uwierz w dzisiaj

*
Nie dotykając
Spojrzeniem pieść
Nie całuj jeno
Wyobraźnią przytulaj
Nie odtrącaj tylko
Zuchwale pragnij
Kąsaj do utraty tchu
Nasycony zasypiaj
Ogrzany nutką spełnienia

O życiu słów kilka

W ramionach Ukryło się człowieczeństwo Przytulne przetrwało wieczność O życiu słów kilka... chciałam jabłko dostałam ogryzek miało...