wtorek, 7 lutego 2017

Ludzie szybko zapominają



Dziwne jak ludzie
Szybko zapominają
Wykluczają cię ze swoich
Spraw - życia
Szybko posprzątają
Po tobie choć ty jeszcze
Jesteś - nie odszedłeś
Stoisz i nie wierzysz...
Ale tak jest - nikt nie pamięta
Tego co robiłeś co było cenne
Zapamiętane zostanie tylko to
Czego akurat jeden raz nie zrobiłeś
Ważne jest aby nie dać się zwariować
Z pokorą przyjąć wysłuchać - i wiesz co
Spokojnie z podniesioną głową
Iść dalej - ku nowemu...

Lęki i zahamowania



Zazdrościsz pewności
Tego że ludzie wiedzą czego
Chcą - są zdecydowani
Ty zawsze miałaś z tym problem
Odkąd pamiętam stałaś z boku
Bojąc się że ktoś patrząc na ciebie
Odgadnie o czym myślisz
Nigdy nie mogłam tego zrozumieć
I ten twój brak wiary
Szybka rezygnacja w to co robisz
Nigdy nie rozumiałam dlaczego tak
Szybko potrafisz odpuścić
Nie walczysz tylko na starcie poddajesz się
Spróbuj popracować nad tym
Walcz - masz w sobie potencjał
Nikt nie rodzi się silny to nabywasz
Pracując nad sobą pokonując własne
Lęki i zahamowania

Chyba dorosłam...



Wiesz
Nauczyłam się już
Nie pchać się tam gdzie
Mnie nie chcą
Nie wysilam się by
Przypodobać się
Ten kto chce znajdzie
I zaakceptuje mnie
Z takiego wychodzę założenia
Nie będę niczego robić pod
Publiczność bo to nie ja
Nie zamierzam ubierać się
W sztuczność bo okoliczności
Do tego są sprzyjające
To nie ja - a ja chcę być tylko sobą
Nie myśl jednak że zmądrzałam
Nie po prostu chyba dorosłam

Załzawione oczy



Załzawione oczy
Szukają radości
Wspominając przeszłość
Balansują odważnie
Robiąc bilans zysków i strat
Tak bardzo chcą jeszcze żyć
Czerpiąc siłę z własnych doświadczeń
Marzą i śnią czując potrzebę bycia
Pomarszczone dłonie trzęsąc się
Szukają ciepła czyjegoś dotyku
Tak ciężko dopuścić myśl
O rychłym pożegnaniu które
Anioł Stróż powoli szykuje
Tak wiele zostało jeszcze do zrobienia
Choć nieuchronnie kończy się czas
I tylko serce dzielnie walczy dając
Opór starczej lat przewadze
Uwięzione chce na zawsze pozostać młode
Walczy uparcie bez wytchnienia
Nie godząc się na rychły koniec

Za kolczastym drutem



O czym śniły dzieci
Gdy za kolczastym drutem
Zapadała ciemna noc
Szorstki dotyk słomy
Ranił bezlitośnie wychudzone
Ciało
Otwarte oczy tak bardzo
Pragnęły mieć choć przez
Chwilę inny świat
Śniły o chlebie mleku i cukierkach
O ciepłym posłaniu czując delikatne
Objęcie taty i mamy

Pewnego dnia



Pewnego dnia
Nie dziś ani nie jutro
Obudzę w sobie sny
Porozwieszam na gwiazdach
Ukrywając przed palącym
Słońcem
Pozwolę im żyć
Przebić tajemniczość
Umysłu
Dam upust fantazji
Niech ona zaprzyjaźni się
Z moją wyobraźnią

O życiu słów kilka

W ramionach Ukryło się człowieczeństwo Przytulne przetrwało wieczność O życiu słów kilka... chciałam jabłko dostałam ogryzek miało...