Tułając się w bezdrożach
Samotności odwiedzam
Zakamarki własnego imperium
Nie szukam atrakcji bo tam ich
Nie ma
Nie nawiązuję znajomości bo
One ulotne niczym dmuchawce
Nie przetrwają jutra
Chłonę niebiańskie widoki
One zamieszkają we mnie na stałe
Nie mieszczę się w standardzie
Normalności ta wykluczyła mnie
Solidarnie unikając mojego spojrzenia
Nie mam nic ale dzięki temu
Jest mi łatwiej przetrwać
Samotności odwiedzam
Zakamarki własnego imperium
Nie szukam atrakcji bo tam ich
Nie ma
Nie nawiązuję znajomości bo
One ulotne niczym dmuchawce
Nie przetrwają jutra
Chłonę niebiańskie widoki
One zamieszkają we mnie na stałe
Nie mieszczę się w standardzie
Normalności ta wykluczyła mnie
Solidarnie unikając mojego spojrzenia
Nie mam nic ale dzięki temu
Jest mi łatwiej przetrwać
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz