środa, 26 lipca 2017

Jutro nowy dzień


Ciemny wieczór
Przegania słońce
Kończąc rozdziela
Z dniem

Wszystko zamiera
Ustają w bezruchu
Marzenia jawa wplata
Sen

Jutro nowy dzień...

Tacie


Tato
Dziś przypadają
Twoje urodziny
W prostych życzeniach
Chciałabym tyle powiedzieć

Dziękuję
Za to że nosiłeś
Mnie "na barana" choć
Wracałeś zmęczony z pracy
Za wszystkie rowerowe wycieczki
Dzięki Tobie nauczyłam się
Odróżniać leśne grzyby
I choć nigdy nie powtarzałeś jak
Bardzo mnie kochasz to ja czułam
Ojcowską miłość i po Tobie
Odziedziczyłam skłonność do
Niepohamowanego śmiechu

Wiesz, dziękuję Ci za to, że pozwoliłeś mi
Poznać smak szczęśliwego dzieciństwa.
Za wszystkie bezpańskie koty, które mogłam
przynosić...

Wszystkiego najlepszego Tato https://www.facebook.com/images/emoji.php/v9/f6c/1/16/2764.png<3

Moje niebo cd.



Tęskniąc
Za czymś niezwykłym
W mojej głowie
Pojawił się projekt -
Mojego nieba
Utkany z własnych
Pragnień i niezależnych
Dążeń

Zamieszkałam w nim
Spokojna przystrojona
W niewyspane marzenia
Poczułam się tutaj dobrze
Patrząc codziennie przez
Przez okno moich westchnień
Budzę się i zasypiam spełniona
Tutaj jestem szczęśliwa
<<<>>> 
Moje niebo
To Ty - mój mąż
Zawsze jesteś
Dzielnie trwasz
Rozganiając
Wszystkie burze
Wspierasz poklepując
Po plecach mówiąc
Uda się damy radę
A ja ...Wierzę Ci

Zwyczajna ja


Nawet w taki dzień jak dziś
Brak odwagi sprawia, że
Nie mam śmiałości zapytać
Chciałbyś napisać ze mną wiersz?



Ach, ta moja nieśmiałość. Bez niej mogłabym… Żartuję nic bym nie mogła, ponieważ jestem zwykłą dziewczyną, taką, którą mijasz na ulicy, patrzysz i się śmiejesz ;)

Alex… (śmiech )
ale to prawda są dni kiedy wstydzę zapytać się swoich kolegów po fachu...Ej, napiszesz coś ze mną ;)

Moje niebo


Wiesz
W moim niebie
Mam swój mały
Świat

On jest taki inny
Nie ma w nim wad
Tutaj zawsze świeci
Słońce

A leżąc na niebieskiej
Chmurce słyszysz muzykę
To świerszcze swój koncert
Grają

Musisz wiedzieć że tu
Wszyscy się do siebie
Uśmiechają przytulają
I pozdrawiają

W moim niebie
Zamyka się szczęście
Tutaj potykasz się o
Radość



<<<>>> 

Moje niebo
Nie lubi samotności
Tam ptaki budzą o poranku
Zielona trawa rosą otula stopy

Moje niebo
Świętuje codzienność
Pławiąc się w miłości
Luksusie

Moje niebo
To ty i ja siedzimy
Na huśtawce i sącząc
Kakao piszemy wiersze

Z miłości do mojego kota


Gdy zaczynamy
Mówić o przyjaźni
Muszę wspomnieć
O Tobie mój najdroższy
Przyjacielu

To nic że słów od ciebie
Nigdy nie usłyszę - uwierz
Wystarczy mi w zupełności
To że leżąc obok tak słodko
Mruczysz

Z miłości do kota....


Tak, musiałam wrócić do mojego ulubionego tematu
Świat bez kota? nie dla mnie ;)
Alex

Przyjaźń


Dzień Przyjaciela - Najlepszego https://www.facebook.com/images/emoji.php/v9/f57/1/16/1f609.png;)

Nie można mówić
O przyjaźni obojętnie
To najważniejsza struna
Naszych emocji
Taki skarb którego
Nie oddasz za żadną cenę


Wiesz, tak naprawdę liczą się tylko Ci, którzy zmieniają Twój świat w jeden, wielki uśmiech

Chłopak dziewczyna


Chłopak i dziewczyna
Jakoś tak historia się zaczyna
On wypatrzył ją lub ona jego
Spojrzeli na siebie i już wiedzieli
Nie da rady żyć bez siebie

Później doszły pierwsze randki
Niewinne skryte pocałunki
Kłótnia która rzuciła ciemne chmury
Przetrwali ją gdy w ramiona rzuceni
Powtarzali jak są za sobą stęsknieni

Potem był wspólny wyjazd
I spacery w blasku księżyca
Przysięgi dozgonnej miłości
A na palcu pierścionek złotą
Barwą się namiętnie mienił


Pamiętasz pierwsze zakochanie? Pierwsze, ukradkowe spojrzenia, nieśmiałe uśmiechy i motyle w brzuchu...Ach...

Autzm


To nic że unikasz wzroku
Perfekcyjnie układasz kredki
Sortując kolorami i choć masz 5 lat
Znasz nazwy wszystkich pająków

Ważne że tolerujesz mnie
Pozwalasz podejść choć
Krzyczysz - w objęciach
Uspokajasz się

Później znowu słyszę
Niezrozumiały szept
Widzę równiutko
Ustawione krzesła



Autyzm

Autyzm


Jej świat
To nasza droga
Idziemy razem
Trzymając się za ręce

Nasze oczy
Walczą o spotkanie
Przekraczamy granice
Wspólnych możliwości

Cieszę się gdy Ona
Odwzajemnia uśmiech
Wtedy wiem razem
Zrobimy jeszcze więcej

Autyzm...
Pisząc to myślałam o mojej Podopiecznej. Trzymam jej dłoń. Idziemy, codziennie odnosząc mały sukces. Trzymam jej dłoń... mocno

W tym spojrzeniu


W tym spojrzeniu
Było coś zagadkowego
Pewna aura tajemniczości
Która nieświadomie
Wprowadziła maleńki
Element magii

Krótka chwila
Wprowadziła niewinny
Flirt oka z duszą
Zatrzymując ten obraz
W całkowitym już posiadaniu

Przejść wiele dróg


Każdy
Przeszedł wiele dróg
Tak różnych
Łatwych i trudnych
Prostych krętych

Buty pozostawiły ślad
Pewnych historii
Odbiegających od siebie
Każda inność to świadectwo
Istnienia jednej jednostki

To nic że nogi bolą
I często brakuje sił by
Ogarnąć cały spektakl
Zwany przez nas życiem
Dzielnie musimy dalej iść

Między dobrem a złem


Między dobrem i złem
Tak wiele się mieści
Wymijają się prawdy
Co sensu szukają

Nie pytam o nic
Każdy ma swoje
Swoja historię
Własne przeznaczenie

I los który różne
Myśli przyprowadza
Te napędzają je w czyn
A on daje możliwości

Między dobrem i złem
Tak wiele się mieści...

W tamtym czasie


W tamtym czasie
Mijali mnie ludzie
O kamiennych twarzach
Przegrani wybrańcy losu
Którzy mieli pecha - urodzili się

Szli na zatracenie
Wolno przesuwając nogami
Nie prosili o nic
Oni zapomnieli co to dobro
Codziennie dopadało ich zło

Te niszczyło ludzką godność
Deptało ideały miażdżąc marzenia
Nie mieli już nic wielokrotnie opluci
Byli wrakami samych siebie
Szkielety ubrane w ciała
Zasznurowane usta szukały odpowiedzi
Gdzie jest dobro a gdzie zaczyna się zło

Bedąc w schronisku


przechodzili koło mnie
tak blisko
że mogłam ich dotknąć ręką
na ramionach nieśli gałęzie
- śpiewali -
dobro jest dobrem
a zło jest złem
sprawiedliwość jest dobrem
a niesprawiedliwość jest złem
miłość jest dobra
i miłość jest zła
więc dobro jest złem
i zło jest dobrem
i wtedy wyszłam z cienia
i zastąpiłam im drogę
zamilkli -
a przecież
byłam tylko piękna

mówiła Si-szy
pieszcząc gałązkę bzu .

Halina Poświatowska

****
Mijając
Nie mogłam spojrzeć w ich oczy
Nasączane oceanem smutku
Tonęły w bezpańskim strachu
Była w nich taka nicość
Pustka która odbierała mi odwagę
By zatrzymać się i spojrzeć

Nie skarżyły się choć te mniejsze
Wydawały niesamowicie żałosny
Skowyt - ten pisk rozrywał serce
Budził mnie w nocy a sny ubrane
Zostały w smutne obrazy

Później przechodząc ponownie
Już nie piszczały wtedy wiedziałam
Zrozumiały - zgasła ich nadzieja
Dotarło do nich że właśnie
Straciły swoją szansę teraz pozostaje
Tylko czekać niemo patrząc w dal

...będąc w schronisku...

Credo artystyczne Y. Popławskiej


Credo artystyczne Yvette Popławskiej

"Życie... jesteś mową moich myśli"

Moje usta
Skrzętnie zapisują
Codzienne obserwacje
To co oczy zobaczyły
I serce wzruszyło

To nic że słowa może nie takie
I zapis nieprofesjonalny
Ale taka jest moja dusza
Wrażliwość nią porusza
Nie jestem kimś niezwykłym
To taka ja i moje proste słowa



<<<>>> 

,,Niechaj 9 Muz Olimpu,
strażniczek świętości słowa,
w orszaku specyfiki aktu twórczego
wleją boski nektar do Waszej twórczości,
przestrzeni pełnej ludzkiej wolności piszących''.

© Yvette Yvette Poplawska

Bo gdy piszę
Przekraczam możliwości
Wznoszę się na wysokość
Boskiego Olimpu

Umieram
Odradzam się
Piszę

Studiuję duszę
Otwieram serce
Obnażam się z myśli
Poszukuję słów

To moja przestrzeń
Wolność w pełni znaczenia
Nie posiadam cudownego
Nektaru by uwieść Czytelnika

Jednak jedno wiem
Spełniam siebie właśnie
Odbywam najpiękniejszą
Podróż swojego życia

Gorsze dni


Masz takie dni
Które już od przebudzenia
Skazane są na porażkę

Drążą niewygodną dziurę
Nad głowę sprowadzają
Kłębowisko ciemnych chmur

W takie dni człowiek
Zaszyłby się pod gruby koc
Udając że jest niewidoczny

Nieosiągalny dla całego świata
Pozostawiony sam ze sobą
Walcząc o odrobinę chęci by przetrwać


Wiem, że Ty również je znasz i masz...Gorsze dni. Koszmar poranka. Dzień, który nigdy nie powinien się pojawić. Jest. Ty musisz go przeżyć...Dajesz radę ...do następnego razu

Koleżance [*]


Dziwne
Niedawno piłyśmy kawę
Śmiejąc się w głos
Dziś cisza odbija się od ścian

Nie ma Cię
Skończył się czas
Echo uparcie powtarza
Ostatnią rozmowę

W niej słyszę wyraźnie
Twój głos taki radosny
Teraz ostatnią łzą żegnam
Mówiąc - Do zobaczenia

Spoczywaj w pokoju [*]
Koleżance...


Zdzisławie [*]

Nic nie jest po wieki


Nic nie jest po wieki
Czego dowodem jest
Nastrój ten zmienia
Kolory niczym tęcza
Szturmem przychodzi
Ciszą odchodzi
Rozpoczyna kataklizmy
Szaleje wściekłą burzą
Czekając na uśmiech który
Wichrem przybędzie jest takim
Dobrym rycerzem

Owdowiałe ciało


Owdowiałe ciało
Tęskni za duszą
Ta obumarła obdarta
Z niespełnionych nadziei

Nawet krew w pośpiechu
Opuściła krwiobieg wysuszając
Wszystkie tkanki
Wszędzie zapanowała susza

Tęsknoty pragnienia
Szturmem osaczyły
Nieszczęśnika- nieprzygotowany
Staje do nierównej walki

Następuje całkowity rozpad
Kawałki bezboleśnie odrywają się
Kęsami spadając w przepaść nicości
Następuje wewnętrzny koniec świata

Serce


Mówisz mniej serce
Serce otrzymasz
Dobro dobrem powraca
_______________

Wiesz do dziś też tak myślałam
Z uporem maniaka niczym mantrę
W duszy powtarzałam

Pokonały mnie słowa
Odpowiednio dobrane salwą wypuszczone
Rozprysły się niczym odłamki w mojej głowie

Nie płaczę choć czuję przegraną
Jest mi tylko przykro że znowu
Dałam się podejść i oszukać

Teraz rozumiem inne powiedzenie
Dobre serce to przekleństwo
Podziurawione długo krwawi

Plaga myśli


Plaga myśli
Rozsiadła się wygodnie
Przejmując umysł i niczym
Wygłodniała szarańcza ruszyła
Na ucztę tego co tli się lekką
Pozytywną iskierką

Boję się że spodoba im się tutaj
A wtedy moja głowa stanie się
Bezpiecznym azylem taką przystanią
Do której zechcą wracać a ja stracę
Kontrolę odsprzedając im dobrowolnie
Własną świadomość

Życie


Życie
Jest pełne niespodzianek
Codziennie zaskakuje
W przeróżny sposób
Nigdy nie wiem co szykuje
Czy sobie żartuje z nas
Czy na poważnie wystartuje
Odwieczna zagadka

Piękno


Wiedziała że jest piękna
I nie musi zbytnio
Wysilać się by zdobyć
Mężczyznę którego chce

Tylko cóż z tego
Skoro nie mogła mieć tego
Którego wybrało jej serce
I do którego wzdychała skrycie

Była zbyt mała


Była zbyt mała
By wiedzieć że
Świat nie zawsze
Ma dobre intencje
____________

Oszukana okradziona
Przedwcześnie z dziecięcej
Ufności zaplątała się w
Labiryncie dorosłości

Ta przyprowadziła
Czujność i wyrachowanie
Później już nauczyła się
Walczyć o swoje

Marmurowe posągi


Idąc
Spotykasz
Obserwujesz

Ich oczy mają
Zimny wzrok
Jednak wiesz

W tym marmurze
Pulsuje serce gotowe
Nieść miłość

Londyn [*]


Londyn
Tonie w morzu łez
W niewłaściwych rękach
Znalazł się rzeźnicki nóż

R.I.P [*]



<<<>>> 

Kończy się świat
W którym brata
Zabija brat

Fascynacja krwi
Zmusza nas do
Zastanowienia

Ze słownika powinno
Wyrzucić się słowo
Człowieczeństwo

Ciekawość


Wiesz czego
Zawsze zazdroszczę dzieciom
Tego że mają w sobie taką
Autentyczną szczerą radość
Wielką ciekawość tego co widzą
Jest w nich taka niezwykła
Prawdziwość która widząc
Ich radość nakazuje i nam się
Uśmiechać

Słowo


Bottom of Form 1



Słowo
Werbalny upadek ust

***
Słowo
Bezdotykowy masaż duszy

***
Słowo
Broń szerokiego zasięgu

***
Słowo
Chałtura umysłu

***
Słowo
Wymiar człowieczeństwa

***
Słowo
Odłamek własnych pragnień

***
Słowo
Przyciągnęło tłum

***
Słowo
Obnażyło duszę

O przyjaźni


Bo tu chodzi o to
Aby spotkać kogoś
Kto poda swoją dłoń
Głaszcząc otrze żal
Mówiąc- dziś nie wyszło
Spróbujemy jutro



<<>> 

Bo przyjaźń
Mój przyjacielu
Opiera się na jednej
Zasadzie - Ty i ja to my
Dwa ciała jednej jedności
Nierozerwalni nawet
Poza wiecznością



<<>> 

Przyjacielu
Miałem kiedyś to
Szczęście że w zwykły
Dzień spotkałem Ciebie
Później każdy kolejny
Dzień stał się niezwykły



<<>> 

Przyjacielu
Bez ciebie nie
Miałbym tych wszystkich
Cudownych wspomnień
Moje usta nie wykrzywiałby
Spontaniczny śmiech
Nie wiedziałbym co znaczy żart
Bez Ciebie nie byłbym sobą



<<>> 



Wychowałem się w czasach
Kiedy podwórko miało moc
Wtedy modne było powiedzenie
Jeden za wszystkich
Wszyscy za jednego
Nie to co teraz chwilowa
Znajomość nazywana przyjaźnią


Powrót do przeszłości


Siedzę
W miejscu które
Kiedyś stanowiło
Sens mojego dnia

Dziś
Nie czuję chyba nic
Znikły tamte emocje
Zostały wspomnienia

Żałuję
Ludzi którzy byli tu
Wtedy ze mną teraz
Rozgonieni wiatrem uciekli

Tęsknię
Do tamtych chwil
Szukam adresów
Pamięć szwankuje


Lubimy wracać pamięcią do tego kiedyś...Wspominamy jak obłąkani miejsca, sytuacje, ludzi. Zwłaszcza ludzi. Tamci nasi znajomi, pierwsi. Byli jedyni. Na medal, na całe życie. Tacy naprawdę. Tacy na zawsze. Nasi <3
Kręci się łza w oku, cholera

Oszukana nadzeja


Wszystko odchodzi
Bezpowrotnie ucieka
Gdzieś tam skąd wiemy
Nigdy nie wróci

Rozsypane marzenia
Ponownie nawlekam na
Nitkę podniebnych westchnień
Upychając emocje

Przemijanie
Istotna forma jutra
Zachłyśnięta haustem
Oszukanych nadziei

Miniatury


Czas
Przerywa wieczność
Mąci spokój wprowadza
Ciekawość

Przemijanie
Uśmierca dzisiejszość
Przenosi w przyszłość
Marzenia



<<<>>> 



Lata dziecięce
Są najpiękniejszym
Wspomnieniem
Wydarzeń które miały
Miejsce przed dorosłością

Słowo - miniatury


Słowo
Studnia bez dna

***
Słowo
Karawana myśli

***
Słowo
Długa droga

***
Słowo
Nieuleczalny stan duszy

***
Słowo
Tajemnica umysłu

***
Słowo
Cichy szept ust

Przmijanie





Przemijanie
Krótka chwila
Tego co było
Zapamiętana
Ostatnim spojrzeniem
Rozpuszczona w pierwszej
Łzie

Na dnie upadłych nadzei




Poziom strat
Przynosi minus
Straconego ja

Pozbawiona racji
Okupuję swoje ciało
Licząc na cud

Ten gdzieś się zagubił
Zawiesił w czasoprzestrzeni
Odrobaczony ze złości wróci

Wtedy ja odrodzę się
Ponownym snem zatopionym
Na dnie upadłych nadziei

Moja wena




Moja wena
Bałam się że odeszła
Nie wróci

Wróciła
Zapukała cichutko
Z uśmiechem

Tęskniłam
Bardzo
Nie jestem sama

Odzyskam utracone wczoraj




Teraz
Znalazłam moje dziś
Wygrałam sens
Zrozumiałam jak to jest
Znaleźć swoje miejsce

Walczę
Codziennie oddalając strach
Ten powoli umiera we mnie
Wyciszając przeszłość
Tłumi nazbieraną złość

Kiedyś
Odzyskam utracone wczoraj
Zrozumiem cały nieład mojej głowy
Zamknę oczy na cztery spusty
I zobaczę najpiękniejsze zachody słońca


Moja fascynacja Małym Księciem ...

Za oknem ciemna noc


Nie boję się jutra
Nawet gdyby miało
Być moim ostatnim
Pokorna odejdę
________________

Za oknem ciemna noc
Księżyc znowu podrywa
Gwiazdy one dają mu się
Niewinnie uwieść

A ja cóż obserwuję
To wszystko z parapetu okna
Mrużę niewinnie oczy i czekam
Na swój sen

Życie to chwila




A tak na poważnie
Życie to chwila
Która niczym kot
Zwinnie przebiega
Twoją drogę

Nim się obejrzysz
Widzisz drzwi patrzysz
Nie otwierasz - za nimi
Twoje ziemskie dni
Cała przeszłość którą
Zostawiasz

Umarłeś
To nic ważne że byłeś
Choć przez chwilę cieszyłeś
Oczy pięknem przyrody
Poznałeś co to miłość
Śniłeś najpiękniejsze sny
Teraz odchodzisz tak musi być

Dobroć





Dobroć
Wychodzi z mody
Człowieczeństwo
Przestaje być uważane
Ludzie zapominają o
Uśmiechu

Nakręcają się oskarżając
O coś co jutro nie będzie
Miało żadnego znaczenia
Pryskają jadem po oczach
Ten przynosi tylko kolejne łzy
I wstyd

Moja dusza


Moja dusza
Ma inną muzykę
Przez to odbiega
Od standardów
Ale to ja

Nie taka oczywista
Choć momentami
Wydaję się twarda
To jednak serce
Rozpuszcza emocje
Przez to być może
Łagodnieję wyciszam się

Zniknę goniona wiatrem


Nie lubię samotności
Jednak ona lubi mnie
Uwzięła się i stale prześladuje
Zapisuje moje kroki lub też
Chodzi po moich śladach

To nic że obok mnie tłum
Ale ja jestem niewidoczna
Słabo zapadam w pamięć
Jutro przepadnę tak jak
Wpada kamień w wodę
Albo zniknę goniona wiatrem

Tak często błądzę


Tak często błądzę
Gubię właściwą drogę
Zatrzymam się choć
Wcale tego nie chcę
Nie planuję popadam
W długi przedawnionych
Pragnień

Moje oczy cóż
One wyposażone w pamięć
Kodują kolejne fragmenty życia
Staranie zapisując przeżycia
Te stanowią solidny fundament
Mojego być tu teraz

Krzesło i ja


Krzesło j ja
Mały duet
Nierozerwalna więź
Jesteśmy tu
Codziennie sami
Bez wsparcia obcych
Skazani na swoje
Towarzystwo zatopieni
We własnych myślach
Ono i ja

Pamięci Poety


Bardzo smutna wiadomość do mnie właśnie dotarła. Nie żyje nasz Kolega - Poeta. Wszyscy jesteśmy wstrząśnięci. Łączę się w bólu z Rodziną

Mieczysław, oprócz tego, że był Poetą był również moim stałym czytelnikiem. Praktycznie codziennie widziałam, jak przysiada tutaj i czyta moje słowa, poświęcając swój cenny czas..

Spoczywaj w pokoju Mieciu [*]

Dziękuję...

Jeszcze
Czuję Twoją obecność
A już wiem że Ciebie nie ma
Odszedłeś
Nie przyjdziesz
Nie wpadniesz choć na chwilkę
Na wieczorne poczytanie
Wiem tylko że tam
Gdzie teraz jesteś
Kiedyś znajdziesz czas
I przysiądziesz nad poezją
Bo ją miłowałeś w życiu
Tylko tutaj ja nie zobaczę
Wyświetlonego Twojego
Nazwiska

Pozostaniesz zawsze w pamięci [*]

Jutro


Jutro
Będzie
Długie

Jutro
Będzie
Inne

Jutro
Będzie
Nowe



Jutro to ocean możliwości.. Pozwól zadziałać magii niech zdarzy się niemożliwe

Tam


Tam
Jest światło
Wyciągam
Rękę - chwytam
Przechodzi przez
Palce ucieka

Skulona
Pełznę powolutku
Odłamki przebłysków
Rażą moje oczy
Wypalają środek a ja
Pragnę tylko dotknąć

Dotrzeć na górę
Poczuć ciepło
Na skórze zrozumienieć
Własną fascynację tego
Mitycznego ciepła później
Potulnie wrócę

Dziewczyna z sąsiedztwa


Znam ją
To ona
Dziewczyna z
Sąsiedztwa
Zawsze
Uśmiechnięta
Otoczona zgrają
Bezpańskich kotów
Z pasją w głowie
Wyruszyła słowem
Pobijać świat

Cisza


Kolejna
Sekunda
Za mną
Siedzę
Odwaga
Odfrunęła
W głowie
Wybijam
Numer

Cisza
Brak
Połączenia
W głowie
Sterta słów
Piętrem wzrasta
W górę
Co powiem
Gdy wreszcie
Podniesiesz
Słuchawkę

Boję się -
Przecież to
Wiesz



Oczyszczenie


Siedzę
Myśli kapiąc
Barwią biały papier
Rozpływają się

Palce wystukują
Rytm literom
Skroń pulsuje
Serce drży

Wrażliwość ulewa się
Nadmiarem torsji emocji
Złapanych w pułapkę
Mojego oczyszczenia

Mamo


Boję się
Nie o siebie
O Nią

Zamykam oczy
Modlę się słowa
Same wyskakują

Usta próbują łapać
Mój strach ten sprytnie
Ślizga się po całym ciele

Mamo pierwszy raz
Spędzimy osobno
Twoje święto

Mamo https://www.facebook.com/images/emoji.php/v9/f6c/1/16/2764.png<3
Mam nadzieję, że odsapniesz. Złapiesz moc i wrócisz inna.....szczęśliwsza

Samotność


Znasz to uczucie
Które pojawia się
Niespodziewanie

Przychodzi i łapie
Zakleszczając na
Tobie swoje szpony

Rozwala ci życie
Wprowadzając do
Niego samotność

A ty nie bronisz się
Obok ludzie przechodzą
Obojętnie a ty patrzysz

Czując jak osacza cię
Wyciągasz ręce nikt nie widzi
W tłumie giniesz samotna

Agent 007


Mówili o nim
Święty i Agent
Nawet numer
07 nadali
Dziś Go już nie ma
Dostał kolejne
Specjalne zadanie
Wyruszył rozwiązać
Tylko teraz będzie
Poruszał się w niebie

R.I.P [*]
Kolejna Gwiazda świeci już tam wysoko.....coraz puściej tutaj, coraz więcej tam

Brzoza


Kiedyś
Kupię sobie brzozę
Choć chwastem zwana
Dla mnie jest wyjątkowa

Gdy na nią patrzę
Czuję spokój w mojej głowie
Cały niepokój się chowa
Wtedy liczy się tylko ona

Wszystkie pola
Przydrożne rowy
Zyskują na uroku
Gdy w pobliżu stoi

Kiedyś
Kupię sobie brzozę
Pod jej gałęzie cały
Mój smutek schowam


Brzoza uznawana za chwast. Według mnie bardzo niedoceniona. Chciałabym dostać sadzonkę brzozy i móc posadzić w ogrodzie...Hmm w pobliżu mojego grobu również mogłaby rosnąć...

Menchester [*]


Potężny huk
Zabłysło niebo
W ulice wsiąknęła
Niewinna krew
Zgasło życie
Zapłakał świat

Manchester [*]

Niczym motyle


Niczym motyle
Z mojej głowy uciekły słowa
Nie wiem co mówię ponieważ
Przestałam słyszeć własne myśli
Nawet w oczach skończyły się
Dziecinne obrazy

Milczę
Serce bije
Nie mam siły
Przegrałam
Przestałam
Walczyć o siebie

Na szczycie własnych możliwości




A teraz
Usiądę na szczycie
Własnych możliwości
Pomilczę może zapłaczę
Wykrzyczę z ciała cały żal
Wytrę oczy i odejdę myślami
Za horyzont własnych emocji
Później wyleczę duszę i wrócę
Do rzeczywistości

Matce


Mamo
Smutne słowa
Wykreśliły radość
Na mojej twarzy
Udaję uśmiecham się
Lecz dusza zadręcza się
Patrzę w okno na parapecie
Fiołki kupione czekają
Na Ciebie z okazji Dnia Matki
Życzenia w myśli gotowe
Tylko jedno przekreśliło
Nasze szczęście - Twoje zdrowie

Mamo, damy radę https://www.facebook.com/images/emoji.php/v9/f6c/1/16/2764.png<3
<<<<>>>>>

Mamo
Wiem że nie o taką
Starość Ci chodziło
Nie takie plany miałaś
Na późniejsze lata

Zburzony spokój
Rozwalił Twoje
Matczyne serce
Martwisz się o nas
Twoje dzieci

Nie powiem Ci tego
Ale wiadomość o Twojej
Niespodziewanej chorobie
Podziurawiła mi serce
Zmąciła wewnętrzny spokój

Pamięci Z. Wodeckiego

Tego dnia
Do nieba przybył
Anioł

Nieoczekiwany
Nieprzygotowany
Nieproszony

Przy sobie
Nie miał bagażu
Tylko trąbkę i skrzypce
_______________

Tam jednak już Go znali
Ponieważ na jego muzyce
Już dawno się poznali

Jegomość uśmiech wykonał
Jak to codziennie czynił
Pokłon oddał i zagrał publiczności


[*]

Nie oglądaj się za siebie


Najlepiej
Nie oglądać się za siebie
Zwyczajnie robić swoje
Nie licząc czy komuś
Będzie się podobało
Czy też nie

Nie mamy na to wpływu
A po co zadręczać się czymś
Co może sprawić ból który
Zbyt mocno zakorzeni się
W naszym środku i pozostanie
Wiercąc przysłowiową dziurę

Nie dajmy się zwariować
Nam też nie wszystko się podoba
I na tym polega życie że jeden
Lubi kratkę a drugi ceni paski
Odmienność upodobań różni
A nie czyni nas złymi ludźmi

Bottom of Form 1


Pamięci Mistrza


Dziś świat stał się uboższy
O jeden niezapomniany uśmiech
O muzykę która stała się ponadczasowa
O Człowieka Wielkiego Talentu który
Na zawsze pozostanie w naszych sercach

Żegnaj Mistrzu [*]



Z nieba subtelna
Muzyka płynie
Słychać trąbkę
Momentami skrzypce
Niebo się weseli bo
Na niebie zaświeciła
Dziś kolejna Gwiazda

Pamięci Twej [*]


Pamięci Z. Wodeckiego

Niezapomniany Wielki Człowiek, Muzyk..

Cześć Jego Pamięci [*]



Patrząc w dal


I siedzimy
Tak obok siebie
Niby razem a osobno
Milczymy głośno oddychając
Przewracamy obrazy niczym
Książkowe ilustracje
I tak bardzo tęsknimy za tym
Co było wczoraj
Kochamy to gapienie się bez celu w otchłań morza. Milczenie, ciszę i zapach morskiej bryzy

Wpadam w paranoję


Dziwne
Tęsknię nawet
Gdy moje oczy
Widzą cię

Wpadam
W paranoję kiedy
Moje myśli obserwują
Twoje wyobrażenie

Szaleję
A przecież wiem że przyjdziesz
Udaję obojętność choć serce
Dostaje palpitacji nie wiem po co
Gram- udaję że nie wariuję za Tobą



"...Szukam Cię - a gdy cię widzę, udaję, że cię nie widzę
Kocham cię - a gdy cię spotkam, udaję, że cię nie kocham
Zginę przez ciebie- nim zginę, krzyknę, że ginę przypadkiem..."

Kazimierz Przerwa- Tetmajer


Usprawiedliwienie


Mogłeś
Ale nie zrobiłeś
Przemilczałeś może
Przegapiłeś znaki lub
Podeptałeś wskazówki
Czyli to dowodzi jednemu
Nie mogłeś bo gdybyś
Odważniej zadziałał
Dziś nie wypisywałbyś
Usprawiedliwienia tej sytuacji

Wspólna podróż


I wyruszyli
W przyszłość
Własnej drogi
Mając siebie
Przypieczętowali ją
Dotykiem własnych
Dłoni

Szli
Nie wiedząc co da los
Jakie doświadczenia
Wpisze w karty jutro
Mieli siebie to dawało
Im pewną przewagę
Nad negatywizmem myśli

Zaufali
Temu co będzie
Niczym hazardziści
Odważnie równym
Krokiem pomaszerowali
Przed siebie ku nieznanemu
Mając odwagę że uda im się

W obliczu lustra


Mam niechęć do lustra
Nie lubię w nie patrzeć
Ono pokazuje prawdę
Moich oczu i tego co
W moim ciele uwięzione

Brakuje mi odwagi by
Przyznać samej przed sobą
Czas biegnie- zmieniam się
W nim niby ja ale jakby inna
Ukradkiem zerkam

Moja atrakcyjność ugrzęzła
Gdzieś tam pomiędzy praniem
Gotowaniem a sprzątaniem
Szukam jej uparcie obserwując
Lustrzaną taflę

Kiedy przegapiłam moment
Ucieczki mojej kobiecości
Zgubiłam radość na ustach
Wyblakła pomadka przypomina
Piosenkę - nic nie trwa wiecznie


To prawda, w obliczu lustra tracę pewność siebie, podobnie jak aparatu fotograficznego...Nie lubię , tak już mam taki mój urok Alex

W moich oczach


W moich oczach
Zamieszkała pustka
Odbija się od wspomnień
Nie wiedząc sama
Co ze sobą zrobić

Dziwne jeszcze wczoraj
Tak bardzo potrzebna
Dziś tak bardzo samotna
Nienauczona dystansu
Do prozy życia - milczy

Nie pocieszam jej
Sama musi przejść tę lekcję
Nauczyć się żyć bez ciebie
Nie mogę cały czas ją głaskać
Mówiąc że wrócisz bo nie wrócisz

Słowa


Słowa
Wyrwane
W umyśle
Złapane
Na papierze
Zapisane
Przeżyją

Przecież
Nawet
Każda
Tresura
Kiedyś
Przynosi
Oczekiwany
Efekt
"...Oswajanie słów jest trudniejsze niż oswajanie tygrysów..."
Halina Poświatowska

Milczysz
Milczę i ja
Cisza obrasta
Pajęczyną

Między nami
Przestrzeń długości
Chińskiego muru
Nie przejdziemy go

Skoro Ty nie chcesz
Szanuję twój wybór
Jednak wiem brak rozmowy
Zabije nas oboje
taki oto cytat Wielkiej Poetki, Haliny Poświatowskiej przyszedł mi do głowy

..." Cisza Przyjacielu, rozdziela bardziej niż przestrzeń. Cisza przyjacielu nie przynosi słów, cisza zabija nawet myśli..."

Nie zawsze mówię
Co w głowie mojej siedzi
Co czuję myślę
Po co niektórzy nie słuchają
Powtarzają później swoje teorie

Albo jeszcze gorzej
Patrzą z politowaniem mówiąc
Ona to się ma - nie chcę litości
Lepiej żeby nie wiedzieli wtedy
Wiem że nie mam taryfy ulgowej

Jeszcze inni poklepią po plecach
Mówiąc - nie martw się jestem z tobą
Po czym nim odwrócisz oczy pluną
Szyderczym jadem ciesząc się z naszego
Niepowodzenia



Często nie mówię nikomu jak się czuję. Nie dlatego, że to ukrywam nie chce mówić. Myślę, że boję się ich reakcji (albo jej braku). Niezrozumienia. Boję się, że nieodpowiednio dobrane słowa nie oddadzą wnętrza, mojego stanu uczuć, moich myśli. Tego, że ocenią zanim postarają się mnie zrozumieć ....Alex

Odłamek ludzkiego życia


W każdej głowie
Dudni inny świat
Przekorny charakterny
Nieidentyczny

W nim pulsuje
Odłamek ludzkiego
Życia strofowany pulsem
Pamięci



>>> 


To nie prawda że na nic
Nie mamy wpływu mamy
Przede wszystkim na siebie
Na to kim obudzimy się jutro

Co dalej ?


Co dalej
W głowie uparcie
Czerwone światło się
Pali

Dokąd teraz
Rozum krzyczy stój
Dusza uparcie w przód
Pcha

Nie wiem
Pierwszy raz w życiu
Nie wiem czego chcę
Ja


??? nie wiem...

Stary korytarz


Stary korytarz
W nim dziecięcy wózek
Nie kolorowy
Widać że w przeszłości
Często był używany

Teraz porzucony
Obrasta w milczenie
Nie ma w nim kolorowych
Kocyków ani grzechotek
Nie słychać gaworzenia

Kolejna historia
Niewyjaśnionego dramatu
Który zapisała rzeczywistość
Morze łez nie pozwoli zrozumieć
Dlaczego...
Ileż jest takich starych korytarzy...Odrapanych świadectw egzystencji ludzkiej. Miejsca płaczu, zwierzeń, śmiechu, dramatów...;)

W moim pokoju


W moim pokoju
Błąka się samotność
Podobnie jak ja szuka
Pomysłu na siebie by
Przeżyć kolejny dzień
Bez ciebie

W kuchni na stole
Stoi twój kubek
Nie mam odwagi
Wstawić go do zlewu
Wymyślam tysiąc powodów
By odwlec coś co już się stało

Opadam na krzesło
Nie mam sił zwyczajnie
Posypałam się płacząc
Słyszę jak moje emocje
Uderzają o podłogę a później
Wtapiają się w suchość ścian

Niezobojętnienie


Dodaj mnie do swoich marzeń
Przytul na liście niezobojętnienia
Pozwól bezpowrotnie odejść
Wszystkim tęsknotom
Napisz list miłosny i podrzuć
Niewidocznie do mojego serca
Później przytul moje oczy i zostań
Tak zostań na zawsze w moim ciele

Umieramy, odradzamy się


Każdego wieczoru umieramy
By odrodzić się jasnym świtem
Przeżyć kolejny dzień spełniając
Siebie własne marzenia które
Zawieszone czekają w morzu
Bezkresnych możliwości
Każdy dzień kończy noc, każdą noc wita świt. Wielka szansa kolejnych możliwości, ponownych prób przybliżających nas do spełnienia ...

Spotkamy się...


Pewnego dnia
Spotkacie się
To nieuniknione
Tak zostało zapisane

To efekt przeznaczenia
Który musiał stać się faktem
Śmieję się gdy pytasz mnie
Po czym ją poznam

Odpowiadam wtedy
Z pełnym przekonaniem
Przepędzając twoje obawy
Poznasz - zdradzą ją oczy

Piórko




Powietrze pieści
Piórko delikatnie
Unosząc w górę
W dół

Ono płynie
W bezruchu emocji
Nie naśladuje niczego
Jest sobą

Liczy się tylko ta chwila
Ten malutki moment
Nienarzuconych tożsamości
Obcej inności

Piórko
Delikatny obraz
Utkanej niewinności
Istotnej osobowości


Piórko, symbol delikatności, subtelności, wrażliwości...

Oko wszechświata


W oku
Zatrzymujesz wszystko
Nieczytelne staje czytelne
Niewidoczne ulega rozjaśnieniu
Olśnienie wygrywa ze skończoną
Niejasnością



I druga propozycja ;)

Oko wszechświata
Porusza wrażliwość
Metabolizmu życia
Napędzanego kołem
Nadziei wiary i miłości



Trzecia wizja

Nie mówię żegnaj
Choć odchodzę
W nowy świat

W nim pozostanę sobą
Małą dziewczynką taką
Bajkową Calineczką

Kobiety, Mężczyźni


Kobiety Mężczyźni
Od wieków temat
Ten krąży na ustach

Jedni mówią że różni
Inni że są tacy sami
Ciężko dojść do jedności

Gdyby tak jednak spojrzeć
Na nich nieco obiektywnie
Może i różnice ulegną zatarciu


Od wieków porównania. Jedno z drugim. Drugie z pierwszym. Jedno pewne...Muszą tworzyć pary, duety. Może i z sobą źle lecz bez siebie jeszcze gorzej ... :)

Pustka w głowie


Nie wiem czy zasnę
W głowie oblężenie
Myśli
Jedna goni drugą
Ta pierwsza przyprowadza
Ze sobą następną
Tłoczno i hałaśliwie
Jednak kocham ten stan
Najgorsza jest pustka

Byłam mała


Byłam mała
Dlaczego dorosłam
Co mi nie pasowało
W byciu małą dziewczynką

Urosłam
Wtedy inny zobaczyłam świat
Choć ten nie zmienił się to ja
Zobaczyłam rzeczy innymi niż są

Dziś już wiem
Nie warto było na siłę
Pchać się w tą pozbawioną
Uśmiechu dorosłość



Byłam mała dlaczego musiałam dorosnąć. Co mi nie pasowało w byciu dzieckiem. Nie znajduje odpowiedzi ;)

Deszczowa mara


Pamiętam tamten dzień
Było ciemno padał deszcz
Drzewa przechylał wiatr
Obok domy oświetlone okna
W nich każdy pielęgnował swój
Świat

Nikt nie wyjrzał przez szybę okna
Nie spodziewał się że
Tam trwa walka o ludzkie życie
Ktoś usilnie chce żyć
Deszcz i łzy stały się jednością
Pobrudzone odrobina krwi

Pamiętam tamten dzień
Było ciemno padał deszcz
Drzewa przechylał wiatr
Obok domy oświetlone okna
W nich każdy pielęgnował swój
Świat

Świętując zwycięstwo


Gdy świętując zwycięstwo
Lasem wyludnionym szedłem
Otrzepując z ubrania wojenne
Zmęczenie zastanawiałem się
Co teraz dalej ze mną będzie

Do kraju wrócić nie mogę
Gdzie teraz los skieruje moje nogi
Kto przytuli emigranta płaszczem
Zrozumienia i wreszcie czy moja dusza
Pokocha inną ziemię gdy w sercu cały
Czas Mazurek Dąbrowskiego gra

Dla Kasi


Kasiu,
To dla Ciebie są
Dzisiejsze pozdrowienia
Każdy z Grupy bardzo się
O ciebie martwi więc piszemy
Tutaj szczerze co nam leży
Na serduchu - że tęsknimy
I kochamy że wspieramy
I się o Twoje zdrowie martwimy

Nie wyleguj się w łóżeczku nam
Zbyt długo tylko wracaj tutaj do nas
Tutaj Twoje miejsce tutaj jesteś siłą

Kasiu, zdrowiej i wracaj szybko! https://www.facebook.com/images/emoji.php/v9/f6c/1/16/2764.png<3

Świat dziecka


Bo we mnie
Proszę Ciebie
Jest taki inny świat
Niedorosły taki mały
Niepobrudzony szarą
Rzeczywistością

I wiesz w tym moim świecie
Jestem szczęśliwa i Ty również
Byś była tylko musisz zamknąć
Na chwilę oczy wykluczyć dorosłość
Wtedy zrozumiesz co czuł Pinokio
A czego bali się Jaś i Małgosia

Gra skończona...


Cóż jestem już stary
Kończy się czas i wiem
Moja godzina się zbliża
-------------
Tej nocy przy muzyce
Respiratora wpadło do
Mnie dwóch jegomości
Wysłannik nieba i ciemności

Nie pytali o zgodę tylko
Talie kart wyjęli i ostro zagrali
Nie pytałem o co bo wiedziałem
Moje ostatnie minuty na szali postawili

Grali zaciekle cały wieczór
Do późnej nocy tasowali
Kartami się wzajemnie wymieniali
Raz po raz na mnie spojrzeli

Leżałem tam przytomny
Niepytany o zdanie
Czekając co w mojej sprawie
Wniesie nadchodzący poranek

Ze strachu i wyczerpania
Nawet nie wiem kiedy z tej
Obserwacji odpadłem obok
Mnie spał anioł ...

Do wieczora gra skończona

Na mapie mojego ciała...


Na mapie mojego ciała
Zostaw pocałunków ślad
Niech ich żar skruszy lód
Naiwnego serca które
Odrzucone było niejeden raz

Naucz od nowa wędrówki
Pokazując mi subtelność
Miłosnych tras stań się
Powiernikiem moich snów
Naucz kochać aż po grób

W miłosnych uniesieniach
Prowadź ku zmysłów zatraceniu
Tak abym po wieczność wiedziała
Że taka miłość zdarza się w życiu
Tylko raz

Ubrudzone usta...


Ubrudź moje usta
Swoim oddechem
Rozetrzyj czerwień
Pomadki niejednym
Pocałunkiem

Skaż moje ciało
Swoim dotykiem
I nie pytając o zgodę
Zamieszkaj w moim
Wyludnionym sercu

Pokaż mi wszystkie
Tajemne sekrety namiętności
Naucz kochać po wieczność
Śniąc o tym co nieodgadnione
Roztrwoń nasze emocje w grze o miłość

Leopold Staff - wariacje


Leopold Staff

DARY ŻYCIA

Wznieść ręce w górę, jak drzewo gałęzie,

I szumieć w duszy, błogosławiąc losy

Za te uciski, pęta i uwięzie,

Z których się serce wyrywa w niebiosy

W piwnicy krzepić się jak w gór ozonie

I dniom dziękować, gdy jak w nocy ciemno,

Gdy wiem, że w walce ostatkiem sił gonię,

A nie wiem nawet już, czy Bóg jest ze mną.

Lecz choćby klęska skończyła me boje,

Choćby najsrożej los na mnie się zaciął,

Nie zmarnowane będzie życie moje,

Bom tworzył pieśni i miałem przyjaciół.

****

Życie to chwila
Umyka nam przez palce
Jednak my w górę nachalnie
Wznosimy ręce krzycząc niebu
Daj nam kolejne szanse

Nie zatrzymuj jeszcze
Bicie naszego serca
Choć nieraz wiatr smutkiem
Wieje nam w oczy
Pozwól cieszyć się drobnostkami

I nie szukam tu obecności Boga
Sam dzielnie idę przekornie
To nic że łzy i klęska
Nie chcę marnować tego co
Od Stwórcy w urodziny dostałem

Alex

Koniec


Na odchodne
Deszcz urwał
Nasze milczenie

Niedopowiedziane
Słowa na zawsze
Uwięzły w naszych ustach

Zabrakło spojrzeń
Nikt nie rzucił banalnego
Jak się masz

Krótka rozmowa
Zakończyła na zawsze
Niedokończoną namiętność

Nie było łez
Nikt o nic nie zabiegł nie pytał
Autobus rozwiózł w nas przeciwne strony

Dziwne na początku są motyle a później gradobicie...

O życzliwości słów kilka...


Życzliwość niektórzy wykluczyli ją ze swojego słownika, a szkoda...
Bardzo pomaga w życiu nic nie kosztuje...

Ludzie, zabiegane istoty, które zapominają, że wszystko tutaj zaplanowane na chwilę. Nie dana nam nieśmiertelność. I to co po sobie zostawimy będzie stanowić dowód, mały ślad naszego jestestwa
Pozdrawiam Alex... 

O życiu słów kilka

W ramionach Ukryło się człowieczeństwo Przytulne przetrwało wieczność O życiu słów kilka... chciałam jabłko dostałam ogryzek miało...