środa, 26 lipca 2017

Leopold Staff - wariacje


Leopold Staff

DARY ŻYCIA

Wznieść ręce w górę, jak drzewo gałęzie,

I szumieć w duszy, błogosławiąc losy

Za te uciski, pęta i uwięzie,

Z których się serce wyrywa w niebiosy

W piwnicy krzepić się jak w gór ozonie

I dniom dziękować, gdy jak w nocy ciemno,

Gdy wiem, że w walce ostatkiem sił gonię,

A nie wiem nawet już, czy Bóg jest ze mną.

Lecz choćby klęska skończyła me boje,

Choćby najsrożej los na mnie się zaciął,

Nie zmarnowane będzie życie moje,

Bom tworzył pieśni i miałem przyjaciół.

****

Życie to chwila
Umyka nam przez palce
Jednak my w górę nachalnie
Wznosimy ręce krzycząc niebu
Daj nam kolejne szanse

Nie zatrzymuj jeszcze
Bicie naszego serca
Choć nieraz wiatr smutkiem
Wieje nam w oczy
Pozwól cieszyć się drobnostkami

I nie szukam tu obecności Boga
Sam dzielnie idę przekornie
To nic że łzy i klęska
Nie chcę marnować tego co
Od Stwórcy w urodziny dostałem

Alex

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

O życiu słów kilka

W ramionach Ukryło się człowieczeństwo Przytulne przetrwało wieczność O życiu słów kilka... chciałam jabłko dostałam ogryzek miało...