Na odchodne
Deszcz urwał
Nasze milczenie
Niedopowiedziane
Słowa na zawsze
Uwięzły w naszych ustach
Zabrakło spojrzeń
Nikt nie rzucił banalnego
Jak się masz
Krótka rozmowa
Zakończyła na zawsze
Niedokończoną namiętność
Nie było łez
Nikt o nic nie zabiegł nie pytał
Autobus rozwiózł w nas przeciwne strony
Deszcz urwał
Nasze milczenie
Niedopowiedziane
Słowa na zawsze
Uwięzły w naszych ustach
Zabrakło spojrzeń
Nikt nie rzucił banalnego
Jak się masz
Krótka rozmowa
Zakończyła na zawsze
Niedokończoną namiętność
Nie było łez
Nikt o nic nie zabiegł nie pytał
Autobus rozwiózł w nas przeciwne strony
Dziwne na początku są motyle a później gradobicie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz