Uparłeś się mnie targać
Siłą zabierając w swój świat
Nie pytając o moje oczekiwania
Otoczyłeś mnie ramką zniewolenia
Stłamsiłeś słabą osobowość
Siłą zabierając w swój świat
Nie pytając o moje oczekiwania
Otoczyłeś mnie ramką zniewolenia
Stłamsiłeś słabą osobowość
Pogubiona obolała od twojej pięści
Tępo w strachu maszeruję
Prosto bez dumy trzymając
Upadłe plecy
Łzy rozmazuję przyszłość
Rozpuszczając wizualizację
Którą na siłę ocieplam myśli
Tępo w strachu maszeruję
Prosto bez dumy trzymając
Upadłe plecy
Łzy rozmazuję przyszłość
Rozpuszczając wizualizację
Którą na siłę ocieplam myśli
Nie ma od ciebie ucieczki
Od tej zaszczutej miłości
Nie ma odwrotu
Zamyka się błędne koło
Nie potrafię przerwać
Swojego bezwarunkowego
Przywiązania
Od tej zaszczutej miłości
Nie ma odwrotu
Zamyka się błędne koło
Nie potrafię przerwać
Swojego bezwarunkowego
Przywiązania
Niczym wierny pies niosę
Skamieniały wżarty w duszę
Łańcuch przeznaczenia
Nienaoliwione tkanki skrzypią
Niemocą płonę wstydem
Upokorzenia który cięższy
Od kamienia
Skamieniały wżarty w duszę
Łańcuch przeznaczenia
Nienaoliwione tkanki skrzypią
Niemocą płonę wstydem
Upokorzenia który cięższy
Od kamienia
Przestałam wierzyć w jutro
Nie chcę żeby nadeszło
Nie mam marzeń
Nie koloruję snów
Płonę obrzydzeniem
Do siebie
Nie chcę żeby nadeszło
Nie mam marzeń
Nie koloruję snów
Płonę obrzydzeniem
Do siebie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz