Zarywasz kolejną noc
Błądząc w otchłani umysłu
Choć tam pusto i echem
Odbija się brak odpowiedzi
Ty szukasz wyjścia
Błądząc w otchłani umysłu
Choć tam pusto i echem
Odbija się brak odpowiedzi
Ty szukasz wyjścia
W takie noce
Wszystko zawodzi
Nawet uśmiech wydaje się
Niewytłumaczalną kpiną
Kolejny papieros tli się
Dymem porażki
Wszystko zawodzi
Nawet uśmiech wydaje się
Niewytłumaczalną kpiną
Kolejny papieros tli się
Dymem porażki
Patrzysz w okno
Niby przenikasz ciemność
Która lawiruje za oknem
Nie płaczesz wyjesz
Szloch nie tłumi krzyku
Wiesz to dusza ostatkiem
Sił ubiega się o ratunek
Niby przenikasz ciemność
Która lawiruje za oknem
Nie płaczesz wyjesz
Szloch nie tłumi krzyku
Wiesz to dusza ostatkiem
Sił ubiega się o ratunek
W ciemności nie widać
Z której strony nadejdzie
Z której strony nadejdzie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz