wtorek, 16 sierpnia 2016

Firanka



Nie palę światła
Nie chcę żeby mnie
Widział znalazł
Kiedy wróci
Odwlekam moment
Powrotu
Mojego Pana i Władcy
Kat mojego życia
Bliskość firanki
Która delikatnie
Dotykając mnie dodaje
Otuchy cały czas mnie
Wspiera od ilu to już lat
Przy niej nie czuję się
Samotna stanowi dla
Mnie prawdziwe oparcie
Jest przecież powierniczką
Wszystkich słownych i
Fizycznych razów które na
Mnie spadają
Moje serce wariuje
Strach nakręca je
Powodując że uderzenia
Są silne i bolesne
Ciągle tak samo się
Boję
Kumulacja strachu
Słyszę niesłyszalne kroki
Cała się trzęsę
Nie potrafię zapanować
Już nie tylko na dłońmi
Stanowię rozchwianą
Huśtawkę emocjonalnego
Upadku przegranej kobiety
Gotowej na starcie
Teraz siedzę przygotowana
Nie boję się przecież
Nie jestem sama
Wspiera mnie biała
Firanka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

O życiu słów kilka

W ramionach Ukryło się człowieczeństwo Przytulne przetrwało wieczność O życiu słów kilka... chciałam jabłko dostałam ogryzek miało...