Kiedy ją ostatni raz widziałam
W jej dłoni lśnił metalowy nóż
Na cóż on - spytałam
Mi na nic - odpowiedziała
Posyłając niewinny uśmiech
Widząc moje zdziwienie
Ponownie uśmiechnęła się i rzekła
- Zabrałam go by choć ten nie
Zrobił już nikomu krzywdy
Jestem przecież Aniołem
Moim przeznaczeniem
Jest czynić dobro
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz