Satyra o Mężczyznach
Nasi panowie
Są weseli i uwierz
Mało co ich
Frywolne oko
Zadowoli
Oni lubią piękne
Kuszące krajobrazy
Wzrokiem obejmować
I swoje muskularne ciało
Tylko takim widokiem
Radować
A gdy lato w pełni
A upał doskwiera
Jak cholera
Zimne gorzkie
Dla ochłody tak by
Wracając nie połamać
Sobie nogi
Oni sportowe śledzą fascynacje
Klnąc przy tym iście soczyście
Gdy nie po ich myśli
Piłka na boisku się toczy
Lub skoczek nie tak wyjdzie
Z wysokiego progu
Oni znają się na wszystkim
Na autach i na trasie na grzybach
I na malinach jeden tylko mają feler
Zlew pełen garów omijają
Z premedytacją skarżąc się na uczulenie
Po cichu krytykując równouprawnienie
Nasi panowie
Są weseli i uwierz
Mało co ich
Frywolne oko
Zadowoli
Oni lubią piękne
Kuszące krajobrazy
Wzrokiem obejmować
I swoje muskularne ciało
Tylko takim widokiem
Radować
A gdy lato w pełni
A upał doskwiera
Jak cholera
Zimne gorzkie
Dla ochłody tak by
Wracając nie połamać
Sobie nogi
Oni sportowe śledzą fascynacje
Klnąc przy tym iście soczyście
Gdy nie po ich myśli
Piłka na boisku się toczy
Lub skoczek nie tak wyjdzie
Z wysokiego progu
Oni znają się na wszystkim
Na autach i na trasie na grzybach
I na malinach jeden tylko mają feler
Zlew pełen garów omijają
Z premedytacją skarżąc się na uczulenie
Po cichu krytykując równouprawnienie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz