Zaparzona kawa
Dawno straciła aromat
Siedzę i wpatruję się w biel
Porcelanowej filiżanki
Tysiąc myśli budzi złość
Czekanie przyprowadza agresję
Nawet przeciąg nie jest w stanie
Wystudzić mojego rozczarowania
Choć wiedziałam że nie przyjdziesz
Nie zadzwonisz - czekałam
Na co - sama już nie wiem
Wszystko we mnie się poplątało
Już nie rozumiem co zostało
A co odeszło bezpowrotnie
Podchodzę do stolika
Widok kawy wprawia mnie w gniew
Z całych sił uderzam w niewinne szkło
Kawałki rozbitych fragmentów przynoszą
Chwilową ulgę
Dawno straciła aromat
Siedzę i wpatruję się w biel
Porcelanowej filiżanki
Tysiąc myśli budzi złość
Czekanie przyprowadza agresję
Nawet przeciąg nie jest w stanie
Wystudzić mojego rozczarowania
Choć wiedziałam że nie przyjdziesz
Nie zadzwonisz - czekałam
Na co - sama już nie wiem
Wszystko we mnie się poplątało
Już nie rozumiem co zostało
A co odeszło bezpowrotnie
Podchodzę do stolika
Widok kawy wprawia mnie w gniew
Z całych sił uderzam w niewinne szkło
Kawałki rozbitych fragmentów przynoszą
Chwilową ulgę
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz