Fajnie jest wyjść wieczorem
Stanąć w odludnym miejscu
Poobserwować z boku życie
Zobaczyć jak Innym mija dzień
To taki mały fragment ulicznego
Scenariusza
Pamiętam ten czas
Kiedy słowo WAKACJE
Oznaczało odpoczynek
Mama dzwoniła do babci
I po chwili siedziałam już
W autobusie gotowa na
Przygody
Kiedy słowo WAKACJE
Oznaczało odpoczynek
Mama dzwoniła do babci
I po chwili siedziałam już
W autobusie gotowa na
Przygody
Na skraju wioski stał
Niewielki domek a obok
Niego uśmiechał się
Owocowy sad
W oknie babcia z uśmiechem
Radośnie machała ręką
W powietrzu unosił się
Zapach domowego obiadu i
Truskawkowego ciasta
Niewielki domek a obok
Niego uśmiechał się
Owocowy sad
W oknie babcia z uśmiechem
Radośnie machała ręką
W powietrzu unosił się
Zapach domowego obiadu i
Truskawkowego ciasta
Pościel pachniała krochmalem
Tam wszystko miało inny smak
Najpiękniejszy był poranek
Poranna rosa błyszczała
Zaplątana w babie lato
I ten zapach skoszonych traw
Przerzucanego siana
Tego wspomnienia nie chce
Oddać się chyba nikomu
Tam wszystko miało inny smak
Najpiękniejszy był poranek
Poranna rosa błyszczała
Zaplątana w babie lato
I ten zapach skoszonych traw
Przerzucanego siana
Tego wspomnienia nie chce
Oddać się chyba nikomu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz