poniedziałek, 19 czerwca 2017

Grafomanka



Pewna grafomanka
Samozwańcza amatorka
Wieczorami myśli na
Papier przelewała

Pisała bo lubiła
Bo jej dusza tego chciała
Nadmiar myśli z głowy
Atramentem usuwała

Krzywda nikomu się
Nie działa gdyż ów
Amatorka nikogo
Nie obrażała

Do czytania też
Nie namawiała
Kto chciał ten przychodził
Nie chciał to odchodził
________________

Pewnego razu kubeł
Wody na łeb dostała
Bo coś tam nie tak napisała
Chyba nie po czyjejś myśli

Amatorka Znawczyni
Nic nie odpowiedziała
Temat przemilczała bo i
Po co wchodzić w dyskusje

W myśli tylko uparcie
Swoje motto z uśmiechem
Powtarzała - po co czytać na siłę
Przecież to nie lektura obowiązkowa

Gdzie jest słońce



Gdzie jest słońce
Pogoda za oknem
O pomstę do nieba
Woła

Czy słoneczko
Na nas się troszeczkę
Obraziło że obrażone
W chmurach znikło

To pytanie uparcie
Nas wierci - kiedy przyjdzie
Czy już nigdy tu nie wróci
Już na zawsze się pożegnało

Słońce wróć cię proszę ładnie
Zaświeć rankiem i błyszcz nam
Do wieczora bo ten deszcz
Nie ma już żadnego amatora

Czarne pióra



Oni
Nachodzą osaczają
Obserwują próbując
Zbliżyć się do mnie

Nie ufam im
Gdy widzę odwracam
Swoją twarz i szybko
Przebiegam ulicę

Czasami mnie gonią
Biegnę wtedy na oślep
Nie odwracając się
Szukam w tłumie ratunku

Nie znajduję go
Tłum jest podobny do nich
Też podszywa się pod anioły
Ale ja widzę ukryte czarne pióra

Jestem tu



Jestem tu
Bo widocznie los
Tak chciał

Nie narzucam się
Cierpliwie czekam
Na swoją kolej

Wypełnienia misji
Powierzonej mi przez
Kogoś tam kogo nie znam

A w kogo wierzę
Nasłuchując kroków
Naderwanych strachem

Nie pytaj co czuję - Nie wiem
Nie szukam - czy na wszystko
Musi być odpowiedź

Oaza spełnienia



Spójrz
Dookoła nie ma nic
Powoli wszystko zanika
Szaleje świat zmieniając
Tolerowane zasady
Przepych kiczu odbija się
Niestrawnością sztucznych
Uśmiechów i zimnego dotyku
Obcych rąk

Pamiętaj
Najważniejsze jest tylko
To jedyne drzewo ono
Stanowi przepustkę do
Wieczności tam czeka
Oaza spełnienia

Potykam się o fałsz



Idąc
Potykam się o fałsz
Zahaczając od czasu
Do czasu o prawdę

Obce twarze testują
Zmartwychwstanie inności
Depczą mi po oczach plując
Niemodnym człowieczeństwem

Boję się ich
Czy muszę być taka jak oni
Jak mam się im przypodobać
Skoro nie chcę ich podobieństwa
___________________

Zamykam oczy czekam na sen
Jestem bezpieczna udało się wygrałam
Jeszcze jeden dzień pozostania sobą
Życia według własnych zasad

Kolejny wiersz napisany pod obraz MISTRZA Beksińskiego. Geniusz i Mega Talent, tylko tak mogę podsumować

O życiu słów kilka

W ramionach Ukryło się człowieczeństwo Przytulne przetrwało wieczność O życiu słów kilka... chciałam jabłko dostałam ogryzek miało...