W oczach
Sznur pereł z łez
Utkanych potyka się
O nieodwzajemnione
Uczucie te szczeka
Bezpańsko pozostawione
Na środku drogi
Skamieniałe usta
Domagają się antidotum
- Twoich
Serce wyje wyrwane
Siąpi odłamkami deszczu
Oszukałeś mnie podstępem
Mówiąc - kochaj
Teraz motam się w obłędzie
Usypiam majacząc twoje imię
Kajam się pełzając zaglądając
Nieproszona w twoje sny
A ty depczesz mnie odpychając
Butem nieprzyzwyczajenia
Sznur pereł z łez
Utkanych potyka się
O nieodwzajemnione
Uczucie te szczeka
Bezpańsko pozostawione
Na środku drogi
Skamieniałe usta
Domagają się antidotum
- Twoich
Serce wyje wyrwane
Siąpi odłamkami deszczu
Oszukałeś mnie podstępem
Mówiąc - kochaj
Teraz motam się w obłędzie
Usypiam majacząc twoje imię
Kajam się pełzając zaglądając
Nieproszona w twoje sny
A ty depczesz mnie odpychając
Butem nieprzyzwyczajenia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz