Siedziała na ławce. Delikatne promienie słońca przedzierały
się przez włosy zachęcając twarz do uśmiechu. W ręku trzymała pudełko a w nim
ogórki małosolne, które ze smakiem konsumowała. Raz po raz zerkała na grupki
bawiących się dzieci. Cichy głosik wyrwał ją z rozmyślań:
- Też lubię ogórki, ale tylko takie, jakie robi moja mama..
Uśmiechnęła się podsuwając zachęcająco pudełko chłopcu. Ten zastanawiał się dłuższą chwilę, po czym malutka rączka zawędrowała po ogórka..
Siedzieli tak dłuższą chwilę, kiedy "głosik" znowu przemówił:
- Wie pani, moja mama nie mieszka już z nami tzn. ze mną i tatą. Wyprowadziła się.
Wiedziała, oczywiście musiała to przecież wiedzieć. Przez chwilę n8e wiedziała co odpowiedzieć temu małemu dziecku. Bo, co powiedzieć pięciolatkowi? Ok?, Tak, wiem? Czy udać, że nie słyszała wyznania?
Popatrzyła na tą malutka postać, która siedziała obok. Odechciało się ogórków, słońce straciło na swoim uroku...
Mały głosik wyrwał ją po raz kolejny z zadumy:
- Chyba będę musiał polubić inne ogórki,
W oczach poczuła łzy...
Alex
- Też lubię ogórki, ale tylko takie, jakie robi moja mama..
Uśmiechnęła się podsuwając zachęcająco pudełko chłopcu. Ten zastanawiał się dłuższą chwilę, po czym malutka rączka zawędrowała po ogórka..
Siedzieli tak dłuższą chwilę, kiedy "głosik" znowu przemówił:
- Wie pani, moja mama nie mieszka już z nami tzn. ze mną i tatą. Wyprowadziła się.
Wiedziała, oczywiście musiała to przecież wiedzieć. Przez chwilę n8e wiedziała co odpowiedzieć temu małemu dziecku. Bo, co powiedzieć pięciolatkowi? Ok?, Tak, wiem? Czy udać, że nie słyszała wyznania?
Popatrzyła na tą malutka postać, która siedziała obok. Odechciało się ogórków, słońce straciło na swoim uroku...
Mały głosik wyrwał ją po raz kolejny z zadumy:
- Chyba będę musiał polubić inne ogórki,
W oczach poczuła łzy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz