Lubię ten moment, kiedy dzień się powolutku kończy. Słońce
oddala się dalej i dalej, by wreszcie zniknąć niepostrzeżenie.
W domu wszystko przygotowane,, na jutro", a gwizdek gotującej wody daje sygnał, że czas odpocząć.
Za oknem unosi się zapach skoszonej trawy podrasowany śpiewem ptaków.
Jesteś przytłoczony wrażeniami mijającego dnia, próbujesz coś tam jeszcze analizować jednak poddajesz się ciszy. Ona zwycięża.
Opustoszałe ulice dają znak, że wreszcie masz koniec. To twoja chwila. Zmęczony uśmiechasz się myśląc : Ach, życie, jesteś darem...
W domu wszystko przygotowane,, na jutro", a gwizdek gotującej wody daje sygnał, że czas odpocząć.
Za oknem unosi się zapach skoszonej trawy podrasowany śpiewem ptaków.
Jesteś przytłoczony wrażeniami mijającego dnia, próbujesz coś tam jeszcze analizować jednak poddajesz się ciszy. Ona zwycięża.
Opustoszałe ulice dają znak, że wreszcie masz koniec. To twoja chwila. Zmęczony uśmiechasz się myśląc : Ach, życie, jesteś darem...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz