Blady świt
W bezwstydnym
Negliżu poranku
Leniwie ściąga
Mgielną kołderkę
Ospale ziewa
Zostawiając na trawie
Kropelki srebrzystej rosy
Ta mieni się zawstydzona
W nieśmiałych promieniach
Słonka
W bezwstydnym
Negliżu poranku
Leniwie ściąga
Mgielną kołderkę
Ospale ziewa
Zostawiając na trawie
Kropelki srebrzystej rosy
Ta mieni się zawstydzona
W nieśmiałych promieniach
Słonka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz