Niektóre dni potrafią nas dobić już o poranku. Tak, wstajesz
i wiesz: dziś muzykalnie, wszystko pójdzie po nerwach. Każdy kolejny element
tylko umacnia nas w fakcie, że lepiej byłoby nie wstawać, nakryć kołdrą głowę i
odpuścić sobie. Taki mały...powiedzmy sobie sabotaż...
Po części zawdzięczasz to sobie. Mówi ci coś takiego jak asertywność. Jej brak przyprowadza dziwne zdarzenia, ludzi, którzy włażą i przejmują kontrolę nad tobą, sytuacją. A ty stoisz oparty o wyplute wnętrzności, trzęsiesz się i co. Nic...
Rozkładasz się od środka, wegetujesz nie żyjesz z pokora przyjmując każdy kolejny cios. Nikt ci nie mówił - stosuj uniki? Pewnie nie...
Może już czas walnąć pięścią w stół i krzyknąć na całe gardło: Basta! Pomyśl o tyk, gdy zobaczysz nad sobą kolejne stado sępów próbujących rozszarpać twoja dobroć na strzępy
Alex
Po części zawdzięczasz to sobie. Mówi ci coś takiego jak asertywność. Jej brak przyprowadza dziwne zdarzenia, ludzi, którzy włażą i przejmują kontrolę nad tobą, sytuacją. A ty stoisz oparty o wyplute wnętrzności, trzęsiesz się i co. Nic...
Rozkładasz się od środka, wegetujesz nie żyjesz z pokora przyjmując każdy kolejny cios. Nikt ci nie mówił - stosuj uniki? Pewnie nie...
Może już czas walnąć pięścią w stół i krzyknąć na całe gardło: Basta! Pomyśl o tyk, gdy zobaczysz nad sobą kolejne stado sępów próbujących rozszarpać twoja dobroć na strzępy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz