Szukam ratunku
W niebiosa kieruję
Oczy- szepczę
Modlitwa staje się
Salwą zlepku słów
Które niczym karabin
Wyrzucam
Dziękuję że jesteś
A ja zbłąkana owieczka
Błąkam się po niebiańskich
Korytarzach naszego nieba
Boże dopomóż mi
Zaczynam prywatny list
Później mówię i mówię
Wiem że zrozumiesz
Alex...
W niebiosa kieruję
Oczy- szepczę
Modlitwa staje się
Salwą zlepku słów
Które niczym karabin
Wyrzucam
Dziękuję że jesteś
A ja zbłąkana owieczka
Błąkam się po niebiańskich
Korytarzach naszego nieba
Boże dopomóż mi
Zaczynam prywatny list
Później mówię i mówię
Wiem że zrozumiesz
Alex...
Niekiedy modlitwa ma naprawdę zbawienną moc...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz