niedziela, 18 grudnia 2016

Adonis...

Miałam już
Wzrok swój odwrócić
Jednak ostatnia sekunda
Namierzyła coś co
Zahipnotyzowało moje oczy

Wtedy po raz
Pierwszy zobaczyłam
Leżał taki piękny
Nieświadomy obserwacji
Szelmowsko uśmiechając się
Przez sen

Jego ciało
Kusiło by dotknąć
W powietrzu unosił się
Subtelny zapach delikatnej
Wody męskiej

I te włosy
W nieładzie rozrzucone
Dodawały mu nieziemskiego
Uroku tak bardzo chciałam
Zatopić w nich dłonie

Adonis
Spał w najlepsze
A ja cóż stałam z boku
Nie mając sumienia się
Ruszyć - tak bardzo kusił
By dotknąć

Muszę to powiedzieć, choć to może i jest oczywiste. Z autopsji jednak wiem, że na głos o "tym się" nie mówi...no chyba, że wokoło jest sam babiniec.....no to wtedy .mamy ucztę ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

O życiu słów kilka

W ramionach Ukryło się człowieczeństwo Przytulne przetrwało wieczność O życiu słów kilka... chciałam jabłko dostałam ogryzek miało...