Przeminę
To nieuniknione
Skończę się tak jak
Kończą się pory roku
W powietrzu
Zawisną wolno
Rzucone słowa
Wyciosane z obumarłego
Gardła
Ciało
Zastygnie w bezruchu
Lawą milczenia oblepione
Uschną myśli plątające się
Bezpańsko
Oddech
Miarowo odda
Ostatni pokłon słońcu
Niedowierzaniem zamykając
Iskrę życia
To nieuniknione
Skończę się tak jak
Kończą się pory roku
W powietrzu
Zawisną wolno
Rzucone słowa
Wyciosane z obumarłego
Gardła
Ciało
Zastygnie w bezruchu
Lawą milczenia oblepione
Uschną myśli plątające się
Bezpańsko
Oddech
Miarowo odda
Ostatni pokłon słońcu
Niedowierzaniem zamykając
Iskrę życia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz