Kiedy ją widziałam
Nie wiedziałam że to nasz ostatni raz
Była jak zawsze niezwykle spokojna
Promienna z serdecznym uśmiechem
W pomarszczonych dłoniach
Trzymała małego kotka
Wiedziała jak bardzo ucieszy
Mnie ten widok
Zauważyłam że w jej spojrzeniu
Było coś takiego co przypominało
Smutek jakąś taką nostalgię
Niby rozmawiałyśmy śmiejąc
Do rozpuku - dziś wiem że był
On nienaturalny zbyt głośny taki inny
Później wypiłam szklankę mleka
Do najlepszej szarlotki ucałowałam
Wyszłam
Później dowiedziałam się że odeszła
Już nigdy szarlotka nie miała tak
Wyrazistego smaku cynamonu
A w Jej domu nie pachniało krochmalem
Pozostał tylko duży kot który
Ocierając się raz po raz przypominał
O swojej obecności
Nie wiedziałam że to nasz ostatni raz
Była jak zawsze niezwykle spokojna
Promienna z serdecznym uśmiechem
W pomarszczonych dłoniach
Trzymała małego kotka
Wiedziała jak bardzo ucieszy
Mnie ten widok
Zauważyłam że w jej spojrzeniu
Było coś takiego co przypominało
Smutek jakąś taką nostalgię
Niby rozmawiałyśmy śmiejąc
Do rozpuku - dziś wiem że był
On nienaturalny zbyt głośny taki inny
Później wypiłam szklankę mleka
Do najlepszej szarlotki ucałowałam
Wyszłam
Później dowiedziałam się że odeszła
Już nigdy szarlotka nie miała tak
Wyrazistego smaku cynamonu
A w Jej domu nie pachniało krochmalem
Pozostał tylko duży kot który
Ocierając się raz po raz przypominał
O swojej obecności
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz