Kiedyś
Tłum szedł obok
Dziś król depcze sam
Nieśmiałe kroki cichutko
Uderzają o szorstki piasek
Drapią skórę zrywając
Płatami ból i cierpienie
Ogromne walizki nieszczęść
Ciążą balastem
Spuszczone oczy
Nie mają odwagi się unieść
I poderwać wzrok do lotu
Obrzmiałe zapuchnięte
Pieką skazą osamotnienia
Nie ma nic nie ma nikogo
Był tłum - odszedł w dal
Król idzie sam
Tłum szedł obok
Dziś król depcze sam
Nieśmiałe kroki cichutko
Uderzają o szorstki piasek
Drapią skórę zrywając
Płatami ból i cierpienie
Ogromne walizki nieszczęść
Ciążą balastem
Spuszczone oczy
Nie mają odwagi się unieść
I poderwać wzrok do lotu
Obrzmiałe zapuchnięte
Pieką skazą osamotnienia
Nie ma nic nie ma nikogo
Był tłum - odszedł w dal
Król idzie sam
Obrazy Mistrza Beksińskiego aż się proszą o treść, choć w nich samych jest wszystko … Geniusz...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz