Ostatnio opisywałam, w którymś ze swoich wierszy historię dwóch kobiet, jedna młodsza straciła córkę, a druga matka obserwuje, jak Jej córka się zadręcza przez śmierć wnuczki. Historia, jak wiele podawanych w tv. Prawdziwa w czym jest więc niezwykła?. Dlaczego o niej wspominam ...
Bo to historia dziewczyny, którą znam..Kilkanaście m-cy temu straciła córkę. Chyba nie trzeba opisywać ogromu tragedii, jaką to traumatyczne wydarzenie wniosło w Jej życie. Nie muszę opisywać, jak moja bohaterka leżała bezwładnie na podłodze zwinięta w kłębek, wyjąc licząc, że i ją Bóg zabierze. Potem leżała już w bezruchu z nieobecnym wzrokiem, nie płacząc, nie mówiąc... I to wszystko obserwowała Jej matka - kobieta w podeszłym wieku, mocno schorowana. bezradna, samotna w tym wszystkim. To nie były godziny, dni, tylko długie miesiące. Długie dni i jeszcze dłuższe noce. Niby każdy współczuł Jej, rozumiał, pocieszał, ale....
Po pewnym czasie do domu zaczęły przychodzić listy, w których ponaglano moją bohaterkę do powrotu do pracy ...Tylko właśnie, jak to się ma do tego. Czy dwa tygodnie jest wyznacznikiem, że człowiek po upływie 14 dni zapomni, pozbiera się i wróci do rzeczywistości. Być może jest to długi czas . Nie mnie go oceniać. Na pewno każdy z nas jest inny. Jedni od razu wracają do życia a inni, podobnie jak opisywana przeze mnie kobieta potrzebują go bardzo, bardzo dużo.Tylko patrząc, że okres żałoby przeważnie składa się z trzech etapów, to jak dla mnie dwa tygodnie to bardzo krótki czas. W tym czasie skończyło się jej małżeństwo, czyli jedna tragedia pociągnęła za sobą następne. Pytam, więc jak można po takich wydarzeniach zebrać się i funkcjonować?
Nie wiem...Po co to mówię, a po to żeby może będąc takim pracodawcą, sąsiadem, bratem, córką, mężem, żoną zrozumieć, że paragraf jest paragrafem, ale my jesteśmy tylko ludźmi, a nie robotami. Każdy z nas potrzebuje różnego czasu, żeby poukładać swoje "nowe" życie. Zebrać się w sobie znaleźć siłę, która przywróci nas do rzeczywistości...czasami taka ludzka wyrozumiałość czyni cuda...
Alex
,,Marzę o cofnięciu czasu. Chciałbym wrócić na pewne rozstaje dróg w swoim życiu, jeszcze raz przeczytać uważnie napisy na drogowskazach i pójść w innym kierunku..." J.L.Wiśniewski
poniedziałek, 28 marca 2016
" Z życia wzięte "
Święta prawie już za nami, za oknem piękna wiosna, która wkłada w nas nowe pokłady sił i wiary. No właśnie wiary..Trzy dni wolnego zaowocowały tym, że nadrobiłam swoje zaległości - przeczytałam wiadomości od moich Małych Istotek (ciągły brak czasu, sprawia, że dłużej czekają na moją odpowiedź, przez co ja mam większe wyrzuty sumienia, bo wiem jak " różnie" z czasem w hospicjach). Dostałam wiele przemiłych słów. One są najpiękniejsze, bo szczere, prawdziwe i płyną prosto z serca. Czasami siedząc wieczorem po długim dniu pracy myślę sobie: Alex, daj sobie spokój z tym pisaniem po co ci to...Zamknij stronę, będziesz miała więcej czasu (np zrobić porządek w szafie, który odwlekam i odwlekam). Wtedy siadam otwieram pocztę i czytam, czytam....
Proste słowa : Ciociu Alex piszę, bo jestem tu już długo i chyba na zawsze..Każdy dzień jest taki sam. Niekiedy leżąc i patrząc na kolorowe ściany wydaje mi się, że nawet one straciły kolory. Są blade jak ja...
Jedyną nowość stanowi pająk, którego obserwuję od trzech dni...
Czytam, czytam i myślę sobie pająk, ale przecież to nie musi być zwykły pająk. Biorę kartkę, zamykam oczy ii.......
" O pająku Mańku, co na ścianie mieszkał "
Pewien pająk długo szukał swojego miejsca. Chodził, szukał i grymasił. Zawsze coś mu nie grało i nie pasowało. Na wszystko kręcił nosem, a to ściana była biała, lub przez kogoś już zamieszkała, a to kolor go przerażał, a to hałas, albo gorzej ludzkie - krzyki. Zbyt daleko, to zbyt blisko, prawie jak na ruchliwej ulicy. I tak chodził i przebierał, a ofert powoli ubywało. Usiadł zmęczony na pewnej ścianie i zrezygnowany podparł głowę. W pewnej chwili poderwał się na wszystkie swoje nogi. Jest! Mam, znalazłem! Tu jest cisza, i kolory mi nie wadzą...
I tak pająk maniek zamieszkał sobie w szpitalnej sali...
Prostych parę słów, jednak wiem, że gdzieś tam Ktoś na nie czeka ...
Wysyłam, poszło..
Przychodzi odpowiedź - serduszko i jesteś cudowna ciociu Alex
Siadam i uśmiecham się sama do siebie, czy dalej ważniejszy jest porządek w szafie?...
Mój cały dzień to praca z dziećmi...Nie jestem nikim wyjątkowym. Nie wyróżniam się w żaden cudowny sposób. Nie posiadam żadnych wybitnych umiejętności, ani talentów, którymi mogłabym się pochwalić. Jedyne co mam to serce, które obserwuje i odbiera świat, tak a nie inaczej.
Opisuję to, co zatrzymuje moje oczy, ludzkie sprawy, historie. Cóż jedni opisują cudownie krajobrazy, a moje słowa opisują życie ...
Pozdrawiam Alex
Proste słowa : Ciociu Alex piszę, bo jestem tu już długo i chyba na zawsze..Każdy dzień jest taki sam. Niekiedy leżąc i patrząc na kolorowe ściany wydaje mi się, że nawet one straciły kolory. Są blade jak ja...
Jedyną nowość stanowi pająk, którego obserwuję od trzech dni...
Czytam, czytam i myślę sobie pająk, ale przecież to nie musi być zwykły pająk. Biorę kartkę, zamykam oczy ii.......
" O pająku Mańku, co na ścianie mieszkał "
Pewien pająk długo szukał swojego miejsca. Chodził, szukał i grymasił. Zawsze coś mu nie grało i nie pasowało. Na wszystko kręcił nosem, a to ściana była biała, lub przez kogoś już zamieszkała, a to kolor go przerażał, a to hałas, albo gorzej ludzkie - krzyki. Zbyt daleko, to zbyt blisko, prawie jak na ruchliwej ulicy. I tak chodził i przebierał, a ofert powoli ubywało. Usiadł zmęczony na pewnej ścianie i zrezygnowany podparł głowę. W pewnej chwili poderwał się na wszystkie swoje nogi. Jest! Mam, znalazłem! Tu jest cisza, i kolory mi nie wadzą...
I tak pająk maniek zamieszkał sobie w szpitalnej sali...
Prostych parę słów, jednak wiem, że gdzieś tam Ktoś na nie czeka ...
Wysyłam, poszło..
Przychodzi odpowiedź - serduszko i jesteś cudowna ciociu Alex
Siadam i uśmiecham się sama do siebie, czy dalej ważniejszy jest porządek w szafie?...
Mój cały dzień to praca z dziećmi...Nie jestem nikim wyjątkowym. Nie wyróżniam się w żaden cudowny sposób. Nie posiadam żadnych wybitnych umiejętności, ani talentów, którymi mogłabym się pochwalić. Jedyne co mam to serce, które obserwuje i odbiera świat, tak a nie inaczej.
Opisuję to, co zatrzymuje moje oczy, ludzkie sprawy, historie. Cóż jedni opisują cudownie krajobrazy, a moje słowa opisują życie ...
Pozdrawiam Alex
" Piórko "
Niczym piórko na wietrze
Unoszę się i spadam
Płynę niesiona oddechem
Powietrza
Unoszę się i spadam
Płynę niesiona oddechem
Powietrza
Przemierzam świat niczym
Ptak obserwując widoki
Najodleglejszych miejsc
Krajobrazy
Ptak obserwując widoki
Najodleglejszych miejsc
Krajobrazy
Subtelnie muskam uroki
Delikatnych chwil które
Niczym motyle wysoko tu
Szybują
Delikatnych chwil które
Niczym motyle wysoko tu
Szybują
Nie wiem dokąd poprowadzi
Mnie los ile przede mną
Jeszcze krętych zawiłych
Dróg
Mnie los ile przede mną
Jeszcze krętych zawiłych
Dróg
Niczym piórko na wietrze
Unoszę się i spadam
Płynę niesiona oddechem
Marzeń
Unoszę się i spadam
Płynę niesiona oddechem
Marzeń
" W mojej głowie "
Moja głowa
Rezerwat bezpańskich myśli
Tłumiony chaos emocji
Odradzających się świtem
Odchodzących i nadchodzących
Cyklicznie uczuć
Rezerwat bezpańskich myśli
Tłumiony chaos emocji
Odradzających się świtem
Odchodzących i nadchodzących
Cyklicznie uczuć
Moja głowa
Nie pyta o pozwolenie
Odbiera sygnały zbiera
Cudze obrazy
Zapamiętuje zapisując
Historie
Nie pyta o pozwolenie
Odbiera sygnały zbiera
Cudze obrazy
Zapamiętuje zapisując
Historie
Moja głowa
Walizka zbieractwa
Nieposortowanych informacji
Które przenikają w świat nie
Pytając o przyzwolenie
Duszy
Walizka zbieractwa
Nieposortowanych informacji
Które przenikają w świat nie
Pytając o przyzwolenie
Duszy
Moja głowa
Skarbnica tego wszystkiego
Co zatrzymuje moje oczy
Porusza myśli
Uwrażliwia duszę i uaktywnia
Serce
Skarbnica tego wszystkiego
Co zatrzymuje moje oczy
Porusza myśli
Uwrażliwia duszę i uaktywnia
Serce
niedziela, 27 marca 2016
" Wielkanocne przy stole rozmyślania "
W takie dni jak dziś - świątecznie wielu z nas oddaje się przeróżnym myślom, wspomnieniom. Wracamy w naszej pamięci do odległych zdarzeń, chwil, które jakoś tak szczególnie zapamiętaliśmy. Przywołujemy twarze osób, które z nami wtedy były, lub zapamiętaliśmy.
Podobnie, jak niektórzy z Was udałam się w podróż do przeszłości. Wróciłam do tych cudownych lat, kiedy, jako mała dziewczynka biegałam od rana do wieczora z "podwórkową brygadą " ( wtedy nikt nie siedział w domu, chyba, że za karę) licząc, że mama nie przypomni sobie o mnie za szybko. Ubrudzona błotem, trawą wracałam płacząca do domu marudząc, że tak szybko skończył się dzień...
Dziś, siedzę przy stole wspominam chwile, w myślach składam życzenia Przyjaciołom, którzy pojechali za chlebem, za przygodą, gdzieś tam w świat. Uśmiecham się i w oczach mam łzy. Wracają wspólne przygody, przypominają się słowa dziecięcych obietnic, tajemnic, które miały być ukryte na zawsze...
Włączam tv, a tam kolejne ataki terroryzmu, nienawiści, tragedie. Pytam, gdzie ten świat z przed lat? Taki inny, ciepły...
Rozglądam się obserwuję puste miejsca przy stole, których coraz więcej przybywa. Z roku na rok odchodzi coraz więcej krewnych, przyjaciół, sąsiadów, znanych osób. Wszystkich Tych, którzy zapełniają kartę naszego życia, choć w różnym stopniu, pośrednio, bezpośrednio. Wiem, że takie jest życie.
I znowu przenoszę się w przeszłość...
Analizuję to, co się wydarzyło. Patrzę na swoje życie, drogę jaką przeszłam. Robię podsumowanie tego, co osiągnęłam, a czego jeszcze nie zrealizowałam..I choć może nigdy pewnych rzeczy już nie dokonam, nie buntuję się..Z wiekiem inaczej patrzę na pewne sprawy. Stałam się łagodniejsza, nauczyłam się godzić z pewnymi sprawami. Nie awanturuję się już tak, jak kiedyś, że z czymś nie zdążyłam. Obserwując ludzi nauczyłam się tej pokory...Wiem, że czas dla każdego z nas jest różny. Kończy się nie pytając o naszą zgodę, pozwolenie. Nie ostrzega, nie przypomina, że jeszcze to czy tamto zostało do zrobienia.
Pamiętajmy, więc, że nasze życie jest chwilą. Zapamiętujmy tylko to, co ważne, szczęśliwe. Kochajmy i dajmy się kochać. Pielęgnujmy przyjaźń i dbajmy o zdrowie. Powielajmy wartości i tradycje. Nauczmy się rozumieć i szanować Inność. Nie skazujmy jej od razu na odrzucenie. I tak na koniec akceptujmy siebie...
Pozdrawiam Alex
Podobnie, jak niektórzy z Was udałam się w podróż do przeszłości. Wróciłam do tych cudownych lat, kiedy, jako mała dziewczynka biegałam od rana do wieczora z "podwórkową brygadą " ( wtedy nikt nie siedział w domu, chyba, że za karę) licząc, że mama nie przypomni sobie o mnie za szybko. Ubrudzona błotem, trawą wracałam płacząca do domu marudząc, że tak szybko skończył się dzień...
Dziś, siedzę przy stole wspominam chwile, w myślach składam życzenia Przyjaciołom, którzy pojechali za chlebem, za przygodą, gdzieś tam w świat. Uśmiecham się i w oczach mam łzy. Wracają wspólne przygody, przypominają się słowa dziecięcych obietnic, tajemnic, które miały być ukryte na zawsze...
Włączam tv, a tam kolejne ataki terroryzmu, nienawiści, tragedie. Pytam, gdzie ten świat z przed lat? Taki inny, ciepły...
Rozglądam się obserwuję puste miejsca przy stole, których coraz więcej przybywa. Z roku na rok odchodzi coraz więcej krewnych, przyjaciół, sąsiadów, znanych osób. Wszystkich Tych, którzy zapełniają kartę naszego życia, choć w różnym stopniu, pośrednio, bezpośrednio. Wiem, że takie jest życie.
I znowu przenoszę się w przeszłość...
Analizuję to, co się wydarzyło. Patrzę na swoje życie, drogę jaką przeszłam. Robię podsumowanie tego, co osiągnęłam, a czego jeszcze nie zrealizowałam..I choć może nigdy pewnych rzeczy już nie dokonam, nie buntuję się..Z wiekiem inaczej patrzę na pewne sprawy. Stałam się łagodniejsza, nauczyłam się godzić z pewnymi sprawami. Nie awanturuję się już tak, jak kiedyś, że z czymś nie zdążyłam. Obserwując ludzi nauczyłam się tej pokory...Wiem, że czas dla każdego z nas jest różny. Kończy się nie pytając o naszą zgodę, pozwolenie. Nie ostrzega, nie przypomina, że jeszcze to czy tamto zostało do zrobienia.
Pamiętajmy, więc, że nasze życie jest chwilą. Zapamiętujmy tylko to, co ważne, szczęśliwe. Kochajmy i dajmy się kochać. Pielęgnujmy przyjaźń i dbajmy o zdrowie. Powielajmy wartości i tradycje. Nauczmy się rozumieć i szanować Inność. Nie skazujmy jej od razu na odrzucenie. I tak na koniec akceptujmy siebie...
Pozdrawiam Alex
" Zazdrość "
Kiełkuje w sercu niczym ziarno
Powoli delikatnie pokazuje
Światu swoje oblicze
Powoli delikatnie pokazuje
Światu swoje oblicze
Wychodzi subtelnie ostrząc
Swoje tchórzliwe pazury
Mąci w sercach
Swoje tchórzliwe pazury
Mąci w sercach
Niepokój powoli wypuszcza listki
Odnogi niczym macki łapią
Nieszczęsną duszę
Odnogi niczym macki łapią
Nieszczęsną duszę
Nim się spostrzeżesz jest
Już mocno ukorzeniona
Na stałe zamieszkała
------------------------------
Zazdrość jedno słowo
Niczym kobieta posiada
Wiele twarzy jest
Niebezpieczna
Podejrzliwa
Wyrachowana
Już mocno ukorzeniona
Na stałe zamieszkała
------------------------------
Zazdrość jedno słowo
Niczym kobieta posiada
Wiele twarzy jest
Niebezpieczna
Podejrzliwa
Wyrachowana
" W zwierciadle ciszy "
Oglądam zapisane obrazy
Klatka po klatce wyświetlam
Kadry doświadczeń związane
Sznurowadłem fantazji
Klatka po klatce wyświetlam
Kadry doświadczeń związane
Sznurowadłem fantazji
Patrząc w lustro podejmuję
Wyzwanie wzywając osobowość
Do walki z codziennością
Przekraczaniem własnych granic
Wyzwanie wzywając osobowość
Do walki z codziennością
Przekraczaniem własnych granic
W gąszczu niełask jakim
Jestem poddana nie ulegam
Stereotypom zapisanych reguł
Tworzę własne
Jestem poddana nie ulegam
Stereotypom zapisanych reguł
Tworzę własne
Buntuję się sklejam popękane
Odłamki ceruję kuloodporną
Na stres ramę nie unikam
Nowych przemyśleń
Odłamki ceruję kuloodporną
Na stres ramę nie unikam
Nowych przemyśleń
Ulegam nowym zmysłom
Poskramiam wybujałe ego
Własnych zachowań
Poskramiam wybujałe ego
Własnych zachowań
W odosobnieniu
Tworzę prywatne
Zwierciadło ciszy
Tworzę prywatne
Zwierciadło ciszy
" Dłoń "
Podaję moją dłoń
Wiem to nic jednak
Ona prowadzi pomagając
Ominąć to co nieistotne
Bełkot pustych słów
Które bez zrozumienia ktoś
Kto żyje w niewiedzy
Wypluwa ulicznym żargonem
Wiem to nic jednak
Ona prowadzi pomagając
Ominąć to co nieistotne
Bełkot pustych słów
Które bez zrozumienia ktoś
Kto żyje w niewiedzy
Wypluwa ulicznym żargonem
Proszę złap moją dłoń
Trzymaj się jej i idź
Nie słuchaj bluźnierczych
Bzdur one zalewają codzienność
Są - nie wyeliminujesz ich
Naucz się obok nich z
Obojętnością iść- wybacz
Nie potrzebujesz słowotoku
Wymemłanych odpadów
--------------------------------------
Nie mamy wpływu na opinię innych
Nie zamkniemy im ust
Lecz możemy oddalić od siebie
Siebie to co balastem dla nas jest
Trzymaj się jej i idź
Nie słuchaj bluźnierczych
Bzdur one zalewają codzienność
Są - nie wyeliminujesz ich
Naucz się obok nich z
Obojętnością iść- wybacz
Nie potrzebujesz słowotoku
Wymemłanych odpadów
--------------------------------------
Nie mamy wpływu na opinię innych
Nie zamkniemy im ust
Lecz możemy oddalić od siebie
Siebie to co balastem dla nas jest
Subskrybuj:
Posty (Atom)
O życiu słów kilka
W ramionach Ukryło się człowieczeństwo Przytulne przetrwało wieczność O życiu słów kilka... chciałam jabłko dostałam ogryzek miało...
-
Dziś na Dobranoc wiersz naszego Poety Niech wam się przyśni koszyczek wiśni... Gałązka wiśni Gdy ci się kiedyś przyśni na przykład...
-
W ramionach Ukryło się człowieczeństwo Przytulne przetrwało wieczność O życiu słów kilka... chciałam jabłko dostałam ogryzek miało...
-
W listopadzie niebo ciągle Płacze przywołuje tęsknotę Żalem serce ściska Wzruszenie pamięć Wyciska przywołuje Nieczytelne obrazy Twa...