Nie lubiła tego stanu niepewności
Oczekiwania co będzie
Zadzwoni - nie zadzwoni
Przyjdzie - nie przyjdzie
Spojrzy - odwróci głowę
Stale czekała na ten
Malutki moment bycia
Razem kiedy ich oczy
Zatopią się w sobie
Traktowała to jak randkę
Wtedy wiedziała że oboje
Skorzystają z tego przypadkowego
Spotkania i dobrze wykorzystają
Sekundy które dał im los
Czekała
----------------------------
Spojrzał!
Długo i namiętnie szybowała
W jego oczach chciała w nich
Zostać jednak znała bajkę o
Kopciuszku
Wykorzystała jej morał -
Użądliła go prosto w serce
Które zaparowało jej oddechem
Farbując cały krwiobieg
Miłością
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz