Wieczorem
Stojąc przed lustrem
Czuję że pękam
Rozpadam się na milion
Drobnych kawałków
Wtedy jestem sobą
Zmęczoną dniem życiem
Kobietą pełną zaprzeczeń
I znaków zapytania
Tą która dzielnie się trzyma
Nie pokazując emocji
Wieczorem najzwyczajniej
Rozkleja się
Rozkład ciała nie jest najgorszy
Najgorsze jest rozpadanie
Wnętrza ono tak strasznie piecze
Nie mogąc się zebrać
Dam radę
Zimna woda studzi twarz
Spoglądam w lustro - dam radę
Jestem silną kobietą
Stojąc przed lustrem
Czuję że pękam
Rozpadam się na milion
Drobnych kawałków
Wtedy jestem sobą
Zmęczoną dniem życiem
Kobietą pełną zaprzeczeń
I znaków zapytania
Tą która dzielnie się trzyma
Nie pokazując emocji
Wieczorem najzwyczajniej
Rozkleja się
Rozkład ciała nie jest najgorszy
Najgorsze jest rozpadanie
Wnętrza ono tak strasznie piecze
Nie mogąc się zebrać
Dam radę
Zimna woda studzi twarz
Spoglądam w lustro - dam radę
Jestem silną kobietą
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz