Wieczorem
Kiedy sen jeszcze
Kołysanka nie woła
Często płaczą ludzie
Nie dlatego że lubią
Oni odkrywają swoje
Ludzkie słabości to
Wszystko co gromadzą
Nie mając odwagi wyciągnąć
Ręki po wsparcie
To nic że za dnia ich twarz
Zdobi szeroki uśmiech
Udają silnych zaradnych
Wieczór zdejmuje maski
Chłosta ciało powala ciało
Ci ludzie nauczeni walki
Nie potrafią wywiesić białej
Flagi mówiąc - Nie tonę
Trzymam mocno ster
Dopiero wieczór obnaża dusze
Kiedy sen jeszcze
Kołysanka nie woła
Często płaczą ludzie
Nie dlatego że lubią
Oni odkrywają swoje
Ludzkie słabości to
Wszystko co gromadzą
Nie mając odwagi wyciągnąć
Ręki po wsparcie
To nic że za dnia ich twarz
Zdobi szeroki uśmiech
Udają silnych zaradnych
Wieczór zdejmuje maski
Chłosta ciało powala ciało
Ci ludzie nauczeni walki
Nie potrafią wywiesić białej
Flagi mówiąc - Nie tonę
Trzymam mocno ster
Dopiero wieczór obnaża dusze
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz