niedziela, 29 maja 2016

Strudzona



Uwikłana w życiowe
Przekazy
Tańczy
Kuchnia zmienia się
W salę
Wzrokiem obejmuje
Wspomnienia młodości
Szalone lata
Minęły bezpowrotnie
Zamyka oczy
Milczy
Tańczy
Kręci obroty
Wiruje
Uśmiecha się
Szaleństwo
A ona wciąż tańczy
Wyciąga w górę ręce
Jak gdyby chciała
Złapać i zatrzymać
Ślady przeszłości
Cudowne lata
Pukanie do drzwi
Umilkła w głowie muzyka
Zastygła w bezruchu
Opadły ręce
Otwarte oczy
Wróciły ją do rzeczywistości

Widok za oknem




Widok za oknem
Daleko ściąga oczy
Trzyma
Nie pozwala odejść
Stojąc i patrząc
Zatracasz się
Myśli odpływają
A ty czujesz się
Lekka
Smutne oczy
Dal obserwują
Pamięć obraz
Szlifuje oddala
Przybliża
Chcesz odejść
Choć ciało nie
Wykonuje ruchu
Dobrze ci tkwić
Tak bez pośpiechu
Rozkoszujesz się
Momentem bycia
Tu i teraz
W maleńkiej
Przestrzeni wolności

Fotografia



Wychodząc zostawiła
Fotografię
Maleńkie zdjęcie
Miało stanowić
Pożegnanie
Tego co razem
Przeżyli
Wspomnienie
Dziwne słowo
Od dziś chyba bliskie
Ona i On
Historia zakończona
Brak słów na zgodę
Milczeniem
Intercyzę podpisali
Umowę zerwania
Ze sobą nie bycia
Już razem
Później
Rozeszli się nie
Proponując ponownego
Spotkania
Na stole tylko została
Malutka kartka

Ciekawość



Kiedyś myślałam -
Świat oferuje tylko
Proste rozwiązania
Trudniejsze sprawy
Trzyma dla innych
Mnie nie zaskoczy
Przecież jestem
Przygotowana
Białe to białe a
Czarne to czarne
Dorosłam
Różne niespodzianki
Po drodze spotkałam
Choć ich nie planowałam
Czy poradziłam sobie
Nie wiem
Nawet teraz gdy
Siedzę tu sama
Nie czuję obawy choć
Lat już więcej i bogatszy
Bagaż doświadczeń a ja
Nie mam gotowej recepty
Jak żyć
Mam tylko jedno
Ciekawość

Na podbój świata



Wybiec
Ominąć świat
Pozostać sobą
Nie planować
Nie czuć nie analizować
Być
Zrozumieć to co zawiłe
Bez pytań znać odpowiedzi
Uśmiechem reagować na złość
Na pełnym gazie żyć
Łapać we włosy wiatr
Promieniami słońca
Opalać twarz

Tęskniąc...



Goląc twarz
Widział go
Syna który
Za chlebem
Wyjechał
W domu nie
Było go od lat
Czy myślał o ojcu
Swoim czasami
Od czasu do czasu
Przychodziła pocztówka
Na niej kilka słów
Niekiedy telefon
Zadzwonił w święta
Życzenia złożyć
Tyle lat minęło
Tyle chwil umknęło
Oddalili się od siebie
Choć nie widzieli to
Przecież nigdy nie
Zapomnieli

O życiu słów kilka

W ramionach Ukryło się człowieczeństwo Przytulne przetrwało wieczność O życiu słów kilka... chciałam jabłko dostałam ogryzek miało...