piątek, 27 maja 2016

The End...



Na biurku szary kartonik
W nim rzeczy parę
Wrzuconych niedbale
Pustym wzrokiem ogarniam sale
Co jeszcze
Co moje tu jeszcze zostało
Na blacie porzucony długopis
Przyciąga mój otępiały wzrok
Dziwna refleksja - od jutra nic
Nim nie napiszę nie będzie mi
Chyba potrzebny
Zamykam oczy
Wspomnienia jak kolorowe
Pocztówki przebiegają
Ruchomą ulicę myśli
Nie wiem które złapać
Które zwyczajnie puścić
Cholerne przywiązanie
Jest jak kamień u nogi
Nie pozwala zapomnieć
Bezustannie buszuje w pamięci
Tyle dni zamknęły kartki z kalendarza
Zabieram kartonik to nic że płyną łzy
Wychodzę - muszę dalej iść

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

O życiu słów kilka

W ramionach Ukryło się człowieczeństwo Przytulne przetrwało wieczność O życiu słów kilka... chciałam jabłko dostałam ogryzek miało...