Na podwórku gwarno i wesoło
Pełno dzieci biega w koło
Wszystkie błotem uciapciane
Kałużami ochlapane
Szczęśliwe dzieciaki biegają
I ulice swoim śmiechem zapełniają
Biegają jak szalone i za piłką cały
Czas gonią
Inne na skakance podskoki trenują
W klasy w gumę i obowiązkowo
W chowanego a no i na podchody
Też się piszą
Nie zliczysz ile ich tu biega
Małe duże chłopcy i dziewczęta
Śmieszne ich te umazane buzie
Ach jakie one są zadowolone
Biegają dzieci i przydomowe
Trawniki kaloszami rujnują
Krzyczy sąsiad krzyczy matka
Nic nie jest w stanie zatrzymać
Tego ich ulicznego zdziczenia
Szalone dzieci komuny nie siedzą
W domu nie znają programu telewizora
One podwórka są spragnione
Boże jakie one są szalone