piątek, 13 listopada 2015

" Obnażone drzewa "

Drzewa liście pościągały
Całe się porozbierały
Obnażone tak w negliżu
Stoją hardo tuż przy drodze
Bezwstydnie w jesień wpatrzone
Nie widzą tego że są z ubrania
Odarte stoją i czekają jakby
Na nowe ubrania
Już niedługo śnieżek ich
Swoim puchem ubierze
Przykryje gałązki zasłoni
Białym nakryciem całe
Pod nogami jeszcze leży
Liściaste ubranie jakby
Zrzucone na schadzce tak
Na prędce
W nieładzie trochę w lekkim
Bałaganie wala się nam
Pod nogami ta odzież
Chwilowo niepotrzebna


O życiu słów kilka

W ramionach Ukryło się człowieczeństwo Przytulne przetrwało wieczność O życiu słów kilka... chciałam jabłko dostałam ogryzek miało...