Tuż za rogiem na
Skrawku rąbka ulicy
Codziennie pewien
Malarz swój warsztat
Światu przedstawiał
Malował to co okiem
Swoim wytrawnym uchwycił
Portrety, uliczne scenki i
Przepiękne krajobrazów widoki
W mig to wszystko namalował
Niektórzy doceniali talent
Ulicznego malarza na długo
Przy nim przystawali i głowami
W zdziwieniu na boki kiwali
Podziwiali ulicznego artystę
Ci bardziej odważni pytania
Zadawali dlaczego ulice
Ozdabia skoro takim darem
Przez boga jest wspomożony
On skromnie uśmiechał się tylko
Tak to już niestety w naszym
Życiu różnie bywa nie każdy
Dostaje tę szansę jedyną
By światu dar swój pokazać
Zaprezentować skrywany przez
Siebie talent