Mijaliśmy się w drodze do pracy. Uśmiechnęłam się. Ty pogrążony w swoich myślach, przejechałeś obok. Grymas uśmiechu ozdobił moje usta. W ciągu dnia pomyślałam o Tobie raz, dwa może sto razy. Za oknem noc się zbliża. Niedługo pora na sen przyjdzie. Cieszę się. Wkroczę z impetem w Twój. I do rana nie dam Ci spać. Odbiję sobie. Nie jestem pamiętliwa, no coś Ty! Ale wiem, że jutro nie przejedziesz obok mnie obojętnie. Uśmiech

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz