Anioł Śmierci osiadł dziś na ziemi
Z niebios łagodnością sfrunął
Skrzydłami tuląc smutek
Tęsknie rozejrzał się dookoła
Przeczesał wzruszeniem oczy
Wytrzepał wysuszone serce
Popatrzył na ten cmentarny
Pojedynek boju teraz tak
Uporządkowany snem
Zmarłych podyktowany
Pięknie zniczem oświetlony
Na udekorowane groby
Ziemią przysypane chłodne
Teraz cmentarnym rytuałem
Odnowione kwiatami skropione
Zimność tego miejsca
Odblokowała jego spojówki
Rozszerzyła tkanki tak
Że aż poczuł drgawki
Ludzkiego cierpienia
Doświadczył ten dziwny
Moment przejścia duszy
Przeniknienia
Ze świata w świat
Zrozumiał, że choć ciało umiera
A dusza się opiera nic
Nie odwoła procesu uśmiercania