Biała kartka
Na nią atrament
Błękitem spływa
Słowo po słowie
Zostawia
Każde z nich jest
Zagubioną myślą
Szukającą zaczepienia
Spowitego myślenia
Układającego w całość
Zdania
Później otwierają się drzwi
Przychodzi czytelnik
Z gorącą kawą zasiada
Pochyla oczy i czyta
Wyobraża sobie obrazy
Pozostawione na kartce
Długo myśli szczerze
Nigdy nie wiem co czuje
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz