Siedzę i piję podstawioną
Pod nos kawę
Stół odpycha swą
Perfekcyjnością
Cały bielą przykryty ze
Sztywno wykrochmaloną
Serwetą zimny że aż strach
Boję się na nim postawić
Delikatną porcelanę z kawą
Trzymam w ręku małą
Francuską łyżeczkę
Obracam nieporadnie
Przytrzymuję na kciuku
Boję się ruszyć żeby
Nie wylać i obrusu nie
Zabrudzić w myślach
Już widzę te spojrzenia
Całej elity z okoła jak
Pogardliwie patrzą i
Komentuje moje prostackie
Wybryki siedzę i piję
Czuję jak kawa przez
Grdykę przenika głośno
Chlupocze w mym gardle
Dzięki bogu że w żołądku
Już cicho znika
Kelner z modnie nażelowaną
Grzywką co chwile mnie
Nachodzi i kartę pod nos
Nachalnie podstawia
Poty mnie oblewają dość
Już mam tej wymuszonej
Uprzejmości chcę już jak
Najdalej z tego miejsca się
Oddalić wyjść i po prostu
W domu napić się ze swojego
Kubka swobodnie kawy
Pod nos kawę
Stół odpycha swą
Perfekcyjnością
Cały bielą przykryty ze
Sztywno wykrochmaloną
Serwetą zimny że aż strach
Boję się na nim postawić
Delikatną porcelanę z kawą
Trzymam w ręku małą
Francuską łyżeczkę
Obracam nieporadnie
Przytrzymuję na kciuku
Boję się ruszyć żeby
Nie wylać i obrusu nie
Zabrudzić w myślach
Już widzę te spojrzenia
Całej elity z okoła jak
Pogardliwie patrzą i
Komentuje moje prostackie
Wybryki siedzę i piję
Czuję jak kawa przez
Grdykę przenika głośno
Chlupocze w mym gardle
Dzięki bogu że w żołądku
Już cicho znika
Kelner z modnie nażelowaną
Grzywką co chwile mnie
Nachodzi i kartę pod nos
Nachalnie podstawia
Poty mnie oblewają dość
Już mam tej wymuszonej
Uprzejmości chcę już jak
Najdalej z tego miejsca się
Oddalić wyjść i po prostu
W domu napić się ze swojego
Kubka swobodnie kawy