Zatęskniłam za blogiem...Powoli znajduję czas, by uzupełniać
treści i częściej wpadać tutaj z wizytą...Cały czas nie jestem zadowolona z
jego wyglądu, ale mam nadzieję, że kiedyś uda mi się poprawić, jakość...Ok,
tyle..Nie o tym dziś chciałam pisać...
Troszeczkę wrócę do niepełnosprawności...Temat, który zawsze
porusza mnie...Coś Ci opowiem, taką historię, która..No właśnie, która...
Poznaj Zuzię, wesołą 7 letnią dziewczynkę. Zuzia ze względu
na swoją niepełnosprawność przebywa w domku. Choć jest w wieku przedszkolnym ze
względu na niepełnosprawność ma nauczanie w domu. Dwa razy w tyg. odwiedzają ją
dwie terapeutki i uczą. Zuzia to pogodna dziewczynka, która potrafi tupnąć
nóżką i uprzeć się o swoje racje. Niestety dziewczynka przebywa przeważnie w
towarzystwie rodziców lub osób dorosłych. Nikt przecież nie wie, że w pewnym
pokoju mieszka mała Zuzia, która choć chora to podobnie jak inne dzieci
chciałaby mieć Przyjaciół.
Cały świat dziewczynki to widok z okna i zabawy z dorosłymi.
Zuzia ciekawa jest świat za oknem. Często jej wzrok ucieka "za szybę"
i wtedy żywiołowo relacjonuje to, co widzi, a to pieska, który zawsze o stałej
godzinie niesie kość (dostaje ją w pobliskiej rzeźni). Atrakcję stanowią też
dwa koty, które czasami wychodzą i opalają się na pobliskim murku. Najgorszy
jest jednak moment, kiedy widzi inne dzieci, które obładowane plecakami wracają
ze szkoły. Wtedy jej wzrok gaśnie i po swojemu wypowiada "dziesssi" i
tylko pod parapetem okna da się zauważyć jak malutka rączka "macha "(rodzice
zabraniają machać obcym). Wtedy przez chwilę jest smutna, zabawy odchodzą.
Widać, że bardzo tęskni. Cały świat to pokój, widok za oknem i odwiedziny
terapeutów...
Patrząc z boku serce się kraja...
Pewnego dnia jedna z terapeutek przekonała mamę dziewczynki
i zabrała ja do pobliskiego przedszkola...Radość dziecka była nie do opisania.
Wszystko było nowe, takie realne..To niczym Alicja w Krainie Czarów...No i co
najważniejsze "dzieci zza szyby" były w zasięgu dotyku, wzroku....
Po co o tym mowa, a no po to, aby zwrócić uwagę na problem
izolacji osób niepełnosprawnych, abyśmy kończąc dzień w wieczornej modlitwie
podziękowali za to, co mamy, bo mamy...Zagubieni w codzienności nie
zastanawiamy się, że to, co dla nas jest takie zwykłe, gdzieś tam dla kogoś
jest całym, nowym, magicznym światem...Czytając artykuły, które mówią o
propozycji nauczaniu indywidualnym, np. dzieci ze spectrum autyzmu to...Wracamy
pamięcią do obozów zagłady tam też była segregacja, eliminacja....Podobno świat
idzie do przodu...
Historia jednego pokoju to takie moje
"zastanowienie". nie narzucam nikomu tego, co ma czuć, bo ma prawo
odczuwać coś innego, ale, że ja to ja i nie byłabym sobą gdybym nie pomyślała o
tym...Nie da zbawić się całego świata, ale czasem możemy zmienić życie jednej
istoty. I nie mówię tu już o osobach niepełnosprawnych, samotnych. Możemy to
odnieś do przepełnionych schronisk dla zwierząt, bo choć to dla kogoś może być
tylko bezdomny kot, pies porzucony, bo się znudził to należy pamiętać on dalej
czuje...
Alex
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz