Porankiem
Budzi się staw
Choć ciszą wszystko
Jeszcze śpi
W oddali dwa
Łabędzie zawstydzone
Świtem tańczą na
Nieruchomej tafli wody
Budzi się staw
Choć ciszą wszystko
Jeszcze śpi
W oddali dwa
Łabędzie zawstydzone
Świtem tańczą na
Nieruchomej tafli wody
**********
Dwa małe liski
W zielonej trawie buszują
Promienie słońca przyjaźnie
Głaszczą rude futerko
Na łące wstaje nowe życie
W sercach odrasta nadzieja
W zielonej trawie buszują
Promienie słońca przyjaźnie
Głaszczą rude futerko
Na łące wstaje nowe życie
W sercach odrasta nadzieja
******
Odeszła zima
Nadeszła wiosna
Obudziła misie
To znak
Budzi się życie
Nadeszła wiosna
Obudziła misie
To znak
Budzi się życie
*******
W górach
Pachnie powolutku
Wiosna
Myśli ugrzęzły
W nagich drzewach
Rodzi się uczucie
Niedługo woń kwiatów
Upije nas aksamitem
Nieziemskich zapachów
Pachnie powolutku
Wiosna
Myśli ugrzęzły
W nagich drzewach
Rodzi się uczucie
Niedługo woń kwiatów
Upije nas aksamitem
Nieziemskich zapachów
*******
Gdybym jutro
Miała zapomnieć
Chciałabym pamiętać
Te wszystkie wzgórza
Które tak cieszyły oczy
Drzewa wielobarwnie
Kolorowe
Wszystkie te łąki kwiatem
Polnym obsypane z których
Uwielbiałam pleść wianki
Pola złotym łanem ubrane
Takie dostojne i bogate
To wszystko niech przesłoni
Mój wzrok
Niech cieszy wspomnienie
Najpiękniejszej tęczy i burzy
Dotyk grzybów dorodnych
I sadów owocem przepełnionych
Wtedy mogę popaść w niepamięć
Bo moje myśli nasączy nieziemski
Widok
Miała zapomnieć
Chciałabym pamiętać
Te wszystkie wzgórza
Które tak cieszyły oczy
Drzewa wielobarwnie
Kolorowe
Wszystkie te łąki kwiatem
Polnym obsypane z których
Uwielbiałam pleść wianki
Pola złotym łanem ubrane
Takie dostojne i bogate
To wszystko niech przesłoni
Mój wzrok
Niech cieszy wspomnienie
Najpiękniejszej tęczy i burzy
Dotyk grzybów dorodnych
I sadów owocem przepełnionych
Wtedy mogę popaść w niepamięć
Bo moje myśli nasączy nieziemski
Widok
*********
Na polu
Wiatrak samotny
Swoje skrzydła
Wiatrem gnane kręci
Stoi tak dumny
Choć widać że nie
Jest radosny
Towarzystwa mu trzeba
Może bocian przyleci
Upolować jakąś żabę
Albo krecik wynurzy się
Ze swojej dziury
Albo myszka taka szara
Wystawi łepek w poszukiwaniu
Jakiegoś komara wszak dzień
To pora polowania
Na polu
Wiatrak samotny
Swoje skrzydła
Wiatrem gnane kręci
Wiatrak samotny
Swoje skrzydła
Wiatrem gnane kręci
Stoi tak dumny
Choć widać że nie
Jest radosny
Towarzystwa mu trzeba
Może bocian przyleci
Upolować jakąś żabę
Albo krecik wynurzy się
Ze swojej dziury
Albo myszka taka szara
Wystawi łepek w poszukiwaniu
Jakiegoś komara wszak dzień
To pora polowania
Na polu
Wiatrak samotny
Swoje skrzydła
Wiatrem gnane kręci
*******
Hej Ty tam
Co na dalekiej
Żyjesz ziemi
Dla Ciebie opisuję
Nasze widoki
By choć przez chwilę
Cieszyły Twoje oczy
I ostudziły targającą tęsknotę
Byś podobnie jak ja z łezką
W oku oglądał to wszystko
Co daleko od Ciebie tu na
Polskiej zostało ziemi gdy Ty
Wyruszyć hen w dal musiałeś
Pociesz oko Koleżanko Kolego
Napawaj się tym co nasze
Ps. Wiersz dedykuję wszystkim tym, którzy
mieszkają gdzieś tam daleko w świecie ale
Pamięcią odwiedzają nasze krajobrazy
<3
Co na dalekiej
Żyjesz ziemi
Dla Ciebie opisuję
Nasze widoki
By choć przez chwilę
Cieszyły Twoje oczy
I ostudziły targającą tęsknotę
Byś podobnie jak ja z łezką
W oku oglądał to wszystko
Co daleko od Ciebie tu na
Polskiej zostało ziemi gdy Ty
Wyruszyć hen w dal musiałeś
Pociesz oko Koleżanko Kolego
Napawaj się tym co nasze
Ps. Wiersz dedykuję wszystkim tym, którzy
mieszkają gdzieś tam daleko w świecie ale
Pamięcią odwiedzają nasze krajobrazy

*******
Na płocie
Babie lato
Zaplotło pajęczynę
W niej odbija się
Porannej rosy kropel
Nie za wiele
Promienie pośpiesznie
Przebudzonego słonka
Delikatnie muskają
Perliste łezki te zadowolone
Dosypiają jeszcze w nieba
Błękicie
Białe śnieżne chmury
Gonitwę po niebie
Sobie dla żartów uczyniły
A ja cóż leżę na łące
Obserwuję to wszystko
W ustach żując koniczynę
Babie lato
Zaplotło pajęczynę
W niej odbija się
Porannej rosy kropel
Nie za wiele
Promienie pośpiesznie
Przebudzonego słonka
Delikatnie muskają
Perliste łezki te zadowolone
Dosypiają jeszcze w nieba
Błękicie
Białe śnieżne chmury
Gonitwę po niebie
Sobie dla żartów uczyniły
A ja cóż leżę na łące
Obserwuję to wszystko
W ustach żując koniczynę
***********
Jestem drzewem
W konarach swoje
Życie kryję
Umieram jesienią
Gdy liście wraz z płaczem
Opadają i budzę się wiosną
Kiedy zielenią płoną gałęzie
Umieram
Żyję
Zawsze jestem
W konarach swoje
Życie kryję
Umieram jesienią
Gdy liście wraz z płaczem
Opadają i budzę się wiosną
Kiedy zielenią płoną gałęzie
Umieram
Żyję
Zawsze jestem
************
W starej wsi
Spokój kotwicę
Zrzucił
Obraz niczym
Stara fotografia
Zasnął ciszą
Na podwórku
Trzepocze pranie
Na sznurki rzucone
Drewniany płot
Z odbarwionym kolorem
Szykownie stoi dostojny
Po nim kwiaty pną się
Majestatycznym kolorem
W oknie koronkowa firanka
Tu czas się zatrzymał
Może nie dotarł internet
Zostawiając piękne wrażenie
Spokój kotwicę
Zrzucił
Obraz niczym
Stara fotografia
Zasnął ciszą
Na podwórku
Trzepocze pranie
Na sznurki rzucone
Drewniany płot
Z odbarwionym kolorem
Szykownie stoi dostojny
Po nim kwiaty pną się
Majestatycznym kolorem
W oknie koronkowa firanka
Tu czas się zatrzymał
Może nie dotarł internet
Zostawiając piękne wrażenie
**********
Drzewo
Ja
Chińska
Harmonia
YIN YANG
Spójna jedność
Emocjonalności
Filozofia mądrości
Którą chciałabym
W swoim życiu odkryć
Ja
Chińska
Harmonia
YIN YANG
Spójna jedność
Emocjonalności
Filozofia mądrości
Którą chciałabym
W swoim życiu odkryć
**************
Jestem kwiecień
Kolorem się witam
przychodzę po zimie
Wiosną maluję w ogrodzie
Kocham przyrodę
Wyganiam zimno
Dzwoneczkiem słoneczko
Przywołuję
Kwiecień to
Przepiękna pora
I podobnie jak dziewczyna
Cudną barwnością kusi
Kolorem się witam
przychodzę po zimie
Wiosną maluję w ogrodzie
Kocham przyrodę
Wyganiam zimno
Dzwoneczkiem słoneczko
Przywołuję
Kwiecień to
Przepiękna pora
I podobnie jak dziewczyna
Cudną barwnością kusi
********
Każdego dnia po otwarciu oczu wyruszasz w podróż...Nie wiesz
jaka będzie i dokąd dotrzesz..Wszystko co wiesz to fakt, że w momencie, gdy
przekręcisz klucz w drzwiach zdarzyć się może wszystko....Dosłownie i w
przenośni...
Co by nie mówić...Za oknem wiosna w całej krasie. Zielona
trawa ozdobiona kwieciem, na rzece mienią się dzikie kaczki. No i wreszcie
zaświeciło słonko, do tego piątek i zapowiedź pięknej pogody na weekend.
Stanęłam tak sobie i pomyślałam , jakie otaczają nas piękne widoki jesteśmy
szczęściarzami móc to wszystko widzieć. Dobrego weekendu dla Was
;)

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz