Łzy
Studnia bez dna
Ocean pijanych emocji
Błąkających niczym
Obłąkani pacjenci w szpitalu
Psychiatrycznym
I podobnie jak oni
Nasączeni nadmiarem wrażeń
Głucho odbijają się od niemych
Ścian wypalonych żalem oczu
Płyną strumieniem Niagary
Topiąc duszę w smutku
Nie wiadomo skąd ta ilość
Wiadomo że ogrom nasączyłby
Niejedną pustynię
Przynoszą ulgę
Oczyszczają choć zawsze
Kojarzą się z przykrością
Studnia bez dna
Ocean pijanych emocji
Błąkających niczym
Obłąkani pacjenci w szpitalu
Psychiatrycznym
I podobnie jak oni
Nasączeni nadmiarem wrażeń
Głucho odbijają się od niemych
Ścian wypalonych żalem oczu
Płyną strumieniem Niagary
Topiąc duszę w smutku
Nie wiadomo skąd ta ilość
Wiadomo że ogrom nasączyłby
Niejedną pustynię
Przynoszą ulgę
Oczyszczają choć zawsze
Kojarzą się z przykrością
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz