środa, 30 września 2015

"Dwie nieznajome"

Być może codziennie się na ulicy mijamy,
choć nawet się nie znamy.
Idę w tłum wtopiona,
we własnych sprawach pogrążona.
Ty przodem może idziesz,
dziećmi oblężona.
Idziesz, i z czegoś się tam śmiejesz,
w pośpiechu coś dzieciom opowiadasz.
Gestykulujesz rękami,
nie patrzysz pod nogi.
I na krótką chwilę nasze oczy się na sobie zatrzymały.
Chyba nawet głową do Ciebie skinęłam,
ale tego już nie widziałaś.
W swoim świecie szczelnie otulona,
minęłaś mnie jak nieznajomą.
Szybkim krokiem poszłaś i za rogiem mi zniknęłaś.
Nie odwróciłam się już.
Przecież ja też mam swój świat.
Wieczorem, przy lampce wina przysiadłam,
nad kartką głowę pochyliłam,
i w twoim kierunku ponowie głowę skłoniłam...


O życiu słów kilka

W ramionach Ukryło się człowieczeństwo Przytulne przetrwało wieczność O życiu słów kilka... chciałam jabłko dostałam ogryzek miało...