Szuflada już napełniona,
tak dużo w niej zapisanych kartek.
Każda jest inna,
bezdźwięcznie na podłogę wypada.
Biorę ją w rękę, przyglądam się i czytam.
Wyruszam w podróż sentymentalną.
Przypominam sobie twarze,
które zginęły gdzieś po drodze stracone.
Miejsca z uroków jakby wykastrowane.
Teraz tak puste, lekko zanikłe.
Niektóre kartki do serca przytulam,
niektóre natychmiast odrzucam.
Kołyszę się w ich historii toni.
Dziś wiem, że wiele z nich
czas po prostu przegonił...
tak dużo w niej zapisanych kartek.
Każda jest inna,
bezdźwięcznie na podłogę wypada.
Biorę ją w rękę, przyglądam się i czytam.
Wyruszam w podróż sentymentalną.
Przypominam sobie twarze,
które zginęły gdzieś po drodze stracone.
Miejsca z uroków jakby wykastrowane.
Teraz tak puste, lekko zanikłe.
Niektóre kartki do serca przytulam,
niektóre natychmiast odrzucam.
Kołyszę się w ich historii toni.
Dziś wiem, że wiele z nich
czas po prostu przegonił...