Swoim pisaniem nie podbiję rekordu statystyki.
Nie nabiję kilometrów swym drukiem.
Choć wypiszę wiele długopisów
i jeszcze więcej kartek zapiszę.
Nie dokonam cudu istnienia.
Przede mną byli i inni są daleko.
To ich słowo czyni WIELKOŚĆ.
To oni tworzą tę piękną sztukę.
Podtrzymują ciepłych liter żłobienie.
Pięknie dobierają słowne szeptanie,
by późną nocą, kiedy dzień już smacznie śpi.
Wypuścić z umysłu je wolno,
niczym dzikie ptaki,
takie szalone
wysoko w powietrze uwolnione...
Nie nabiję kilometrów swym drukiem.
Choć wypiszę wiele długopisów
i jeszcze więcej kartek zapiszę.
Nie dokonam cudu istnienia.
Przede mną byli i inni są daleko.
To ich słowo czyni WIELKOŚĆ.
To oni tworzą tę piękną sztukę.
Podtrzymują ciepłych liter żłobienie.
Pięknie dobierają słowne szeptanie,
by późną nocą, kiedy dzień już smacznie śpi.
Wypuścić z umysłu je wolno,
niczym dzikie ptaki,
takie szalone
wysoko w powietrze uwolnione...