Nie lubię jak tak przychodzisz
Znienacka, bez zapowiedzi
Stajesz o futrynę wygodnie oparta
Nie mówisz, nie pytasz
Patrzysz
Nie wiem co wtedy sobie
Pomyślisz
Ja też Ciebie z boku
Obserwuję
Cicho się zachowuję
Znienacka, bez zapowiedzi
Stajesz o futrynę wygodnie oparta
Nie mówisz, nie pytasz
Patrzysz
Nie wiem co wtedy sobie
Pomyślisz
Ja też Ciebie z boku
Obserwuję
Cicho się zachowuję