Noc bezszelestnie odeszła już w
Zapomnienie i
Zniknęła bezpowrotnie
Za oknem dzień się już
Powolutku kręci
Okruchy senności
Z naszych oczu zmiata
Otwiera oczu pajęczynę
Sklejoną tak mocno
Jeszcze Nieprzytomną
Nawet
Cisza głucha
Hałasem dnia już jest
Wyparta
Dźwięcznie swoją
Poranną
Codzienną melodią
Zegar wybija
Uparcie brnie w przód
Pchając nas dalej i dalej
Nie ma już gwiazd
Szarości i mrocznej
Ciemności teraz
Księżyc poszedł spać
Cóż, teraz my musimy
Wstać....
Zapomnienie i
Zniknęła bezpowrotnie
Za oknem dzień się już
Powolutku kręci
Okruchy senności
Z naszych oczu zmiata
Otwiera oczu pajęczynę
Sklejoną tak mocno
Jeszcze Nieprzytomną
Nawet
Cisza głucha
Hałasem dnia już jest
Wyparta
Dźwięcznie swoją
Poranną
Codzienną melodią
Zegar wybija
Uparcie brnie w przód
Pchając nas dalej i dalej
Nie ma już gwiazd
Szarości i mrocznej
Ciemności teraz
Księżyc poszedł spać
Cóż, teraz my musimy
Wstać....