Przygotowana do tej rozmowy
Zamaszyście otworzyła drzwi
Weszła tłumiąc
Zastraszony wewnątrz oddech
Niby wyprostowana
W środku na pół
Złamana
Stała w drzwiach odrętwiała
Bladością twarzy obmalowana
Udawała, że panuje
Kontroluje swój
W myśli zapisany
Potok słów
Jasno sprecyzowany
Opisany
Udokumentowany
Wspólnym pożądaniem
Które nawet teraz budziło
W niej mieszane żądze
Miłości i Nienawiści
Łącząc się przemiennie
Tak było dopóki
Dopóty nie zobaczyła
Pustego pokoju
Bez niego zamieszkałego
Wtedy szlag trafił wszystko
Upadła na wypolerowaną
Podłogę i sercem
Wyfroterowała
Miłości ognikiem
Żar namiętności
Który z jej duszy się
Tak drastycznie
Sączył...