Szaleństwo myśli w głowie
To czasem jest zmora
Niekiedy przeklinam
Po cichu ich natłok
Oblężają mnie, jak
Jakiegoś potwora
Krążą, krążą
Niespokojnie się
Po głowie kręcą
I nęcą
Chwilami ciszy
Potrzebuję
One lotnisko sobie
Urządziły i jak na
Pasie startowym
Jedne odlatują
Następne lądują
To czasem jest zmora
Niekiedy przeklinam
Po cichu ich natłok
Oblężają mnie, jak
Jakiegoś potwora
Krążą, krążą
Niespokojnie się
Po głowie kręcą
I nęcą
Chwilami ciszy
Potrzebuję
One lotnisko sobie
Urządziły i jak na
Pasie startowym
Jedne odlatują
Następne lądują