Znikłaś
Poszłaś przez łąki wysokie
przez pola szerokie
Tam, gdzie niebo styka się z ziemią
Tam, gdzie nadzy biegaliśmy po rosie
Szczęśliwi
Świerszcze nam
akompaniament narzucały
Szliśmy
Nawet księżyc
Zawstydzony schował się
Za chmurami
Naszych miłosnych
Osądów pozbawiony
Teraz gwiazdy oświetlają mi trasę
Migoczą, jakby szepczą
Może to wiatr mnie pilnuje
I z ukrycia obserwuje
Podmuchem dodaje otuchy
I dmucha
Pcha mnie do przodu i
Szepcze
Szukaj
Dalej cichutko dmucha
Przeszedłem wszystkie kolory tęczy
Całą mgłę przeszukałem
Nie znalazłem
Wyobraźnię przepłynąłem
Znikłaś
W oceanie wspomnień utopiona
Jakby uśpiona
Nierealna
Poszłaś przez łąki wysokie
przez pola szerokie
Tam, gdzie niebo styka się z ziemią
Tam, gdzie nadzy biegaliśmy po rosie
Szczęśliwi
Świerszcze nam
akompaniament narzucały
Szliśmy
Nawet księżyc
Zawstydzony schował się
Za chmurami
Naszych miłosnych
Osądów pozbawiony
Teraz gwiazdy oświetlają mi trasę
Migoczą, jakby szepczą
Może to wiatr mnie pilnuje
I z ukrycia obserwuje
Podmuchem dodaje otuchy
I dmucha
Pcha mnie do przodu i
Szepcze
Szukaj
Dalej cichutko dmucha
Przeszedłem wszystkie kolory tęczy
Całą mgłę przeszukałem
Nie znalazłem
Wyobraźnię przepłynąłem
Znikłaś
W oceanie wspomnień utopiona
Jakby uśpiona
Nierealna