Pora wstać! - budzik natrętnie
Włączył znienawidzoną melodię
Poderwał mnie do góry
Aż usiadłem wyprostowany -
No i szybko obudzony
Włączył znienawidzoną melodię
Poderwał mnie do góry
Aż usiadłem wyprostowany -
No i szybko obudzony
Skołowany pół przytomny
Naprędce myśli swe zebrałem -
Co mam robić skoro czasu tyle
Jest przede mną - od lat sam jestem
Panem i kowalem swego losu
Naprędce myśli swe zebrałem -
Co mam robić skoro czasu tyle
Jest przede mną - od lat sam jestem
Panem i kowalem swego losu
Nikt nie krzyczy i do roboty mnie nie goni
Nie mam do niczego pośpiechu
Nawet cały dzień mogę się
W łóżku bezkarnie wylegiwać - nikt
Nie zauważy mojego w życiu braku
Nie mam do niczego pośpiechu
Nawet cały dzień mogę się
W łóżku bezkarnie wylegiwać - nikt
Nie zauważy mojego w życiu braku
Z kubkiem kawy w dłoni usiadłem
I przez okno 'kukłem' jak sąsiada baba
Wokół ganku goni - chyba drzewa jej nie
Naniósł albo w kwiaty napchał nie tej ziemi
Westchnąłem na głos - baby to utrapienie
I przez okno 'kukłem' jak sąsiada baba
Wokół ganku goni - chyba drzewa jej nie
Naniósł albo w kwiaty napchał nie tej ziemi
Westchnąłem na głos - baby to utrapienie
Przesiedziałem tak przy oknie dzień cały
Nic nie zrobiłem ale za to ile widziałem -
Co u tego, a co u tamtego się dziś wydarzyło
Co z tego że robota nie ruszona jutro
Też będzie przecież na to cały dzień
Nic nie zrobiłem ale za to ile widziałem -
Co u tego, a co u tamtego się dziś wydarzyło
Co z tego że robota nie ruszona jutro
Też będzie przecież na to cały dzień
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz