Choć to nie sobota
Chodź wypijemy butelkę
Czerwonego wina niech
Procent zmąci nam krew
Wzburzy ją może duszę
Nam rozchmurzy
Chodź wypijemy butelkę
Czerwonego wina niech
Procent zmąci nam krew
Wzburzy ją może duszę
Nam rozchmurzy
Zatracimy się w niepamięci
Alkoholem i żądzą namiętności
Dziko napadnięci będziemy
Sączyć trunek w kolorze
Krwi aż do samego rana
Nie mówiąc nie myśląc o
Tym co jutro tylko całując
Nasze jednym rytmem
Splecione ciała
Alkoholem i żądzą namiętności
Dziko napadnięci będziemy
Sączyć trunek w kolorze
Krwi aż do samego rana
Nie mówiąc nie myśląc o
Tym co jutro tylko całując
Nasze jednym rytmem
Splecione ciała
Zaszalejemy i pójdziemy
Na całość nie myśląc
Co przyniesie nam przyszłość
Po co tłumić powściągliwość
Przecież raz się żyje
Do odważnych świat należy
Uwiedź mnie sobą potargaj
Namiętnością me zmysły
Poddajmy się tej uroczej chwili
Zgrzeszmy bezwstydnością
A rano nieśmiało posądźmy
O to wszystko czerwone wino
Na całość nie myśląc
Co przyniesie nam przyszłość
Po co tłumić powściągliwość
Przecież raz się żyje
Do odważnych świat należy
Uwiedź mnie sobą potargaj
Namiętnością me zmysły
Poddajmy się tej uroczej chwili
Zgrzeszmy bezwstydnością
A rano nieśmiało posądźmy
O to wszystko czerwone wino
Ach te nasze zmysły, emocje, co one z nami robią...jak one potrafią rubasznie grzeszyć
Alex
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz